Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Agnieszka Kamińska 23.08.2015

Sześciu więźniów politycznych na wolności. Mikoła Statkiewicz: będę walczył o wolną Białoruś

Szef białoruskiego państwa Aleksander Łukaszenka podjął decyzję o uwolnieniu sześciu opozycjonistów - więźniów politycznych. W Mińsku przywitany został ze szczególnym entuzjazmem jeden z nich: Mikoła Statkiewicz, były opozycyjny kandydat na prezydenta Białorusi w wyborach 2010 roku. Polityk podkreślił, że nie pisał prośby o łaskę, nie emigruje i będzie zmagał się nadal o wolną i demokratyczną Białoruś.

Jak napisała póżnym popołudniem agencja państwowa Biełta, "kierując się pobudkami humanitarnymi Aleksander Łukaszenka przyjął decyzję o ułaskawieniu i uwolnieniu z miejsc odbywania kary pozbawienia wolności Mikałaja Dziadoka, Ihara Aliniewicza, Mikoły Statkiewicza, Jauhena Waśkowicza, Arcioma Prakopienki, Jurija Rubcowa".

Mikoła Statkiewicz witany entuzjastycznie w Mińsku

Do białoruskich mediów niezależnych zaczęły następnie docierać potwierdzenia od rodzin więźniów potwierdzenia o ich uwolnieniu. Jednak tylko w niektórych przypadkach udało się zorganizować uroczyste powitanie.

W Mińsku wieczorem tłumy ludzi przyszły nad dworzec autobusowy z kwiatami, biało-czerwono-białymi flagami, by przywitać byłego kandydata na prezydenta Mikołę Statkiewicza. Był on więziony od 2010 roku. Podrzucano go na rękach do góry, wołano "Bohater!", "Żywie Białoruś", "Sława Ukrainie". Wygwizdano propagandową rosyjską stację, której dziennikarze przyszli nagrywać przebieg wydarzeń.

Statkiewicz spędził około pięciu lat koloniach karnych i aresztach za organizację opozycyjnej demonstracji po wyborach prezydenckich w 2010 roku, w których sam startował. Ostatnio był przetrzymywany w więzieniu w Mohylewie.

Sam Mikoła Statkiewicz zapowiedział, że będzie kontynuował walkę o wolną i demokratyczną Białoruś. Mówił też, że jego uwolnienie nie świadczy o niczym innym, tylko o tym, że na Białorusi brakuje pieniędzy.

Podkreśłił, że nie podpisywał prośby o ułaskawienie i nigdy by tego nie zrobił. Nie zamierza również opuszczać Białorusi.

W najbliższych dniach Statkiewicz chce się spotkać z liderami ugrupowań opozycyjnych, aby omówić sytuację w kraju i środowisku opozycji. Zapytany przez korespondenta Polskiego Radia w Mińsku o to, co było najtrudniej znieść w więzieniu, stwierdził, że ograniczenie w przestrzeni. - Najtrudniejsze były długie pobyty w celi, w której można zrobić 35 kroków i podobnie spacery w małym więziennym spacerniaku. Tak było przez całe lata-mówi Statkiewicz. Jego zdaniem, więźniowie polityczni wyszli na wolność, gdyż w kraju nie ma pieniędzy i władze chcą poprawić relacje z Zachodem.

Inny uwolniony więzień polityczny, Jauhen Waśkowicz był entuzjastycznie witany na dworcu w Bobrujsku.

Do Mińska przyjechali też jeszcze sobotniego wieczora Mikałaj Dziadok i Ihar Aliniewicz.

Nieco później na dworcu w stolicy Mińska pojawił się równiez Arciom Prakopienka:

Syn Jurija Rubcowa, Wiktor, poinformował działaczkę Europejskiej Białorusi, Julię Stiepanową, że ojciec dotarł już do domu w Homlu.

Юрий Рубцов дома!!!!!!!! Встречающие едут с вокзала к нему домой!!!!!!!! Юрий из дома позвонил своему сыну - Виктор Рубцов

Posted by Yulia Stepanova on 22 sierpnia 2015

Radio Swaboda transmitowało powistanie Mikoły Statkiewicza w Mińsku:

Mikoła Statkiewicz, były kandydat na prezydenta

Statkiewicz to najbardziej znany spośród uwolnionych w sobotę opozycjonistów. Już na początku sierpnia Łukaszenka poinformował, że nie wyklucza, iż podejmie decyzję o wypuszczeniu go na wolność jeszcze przed październikowymi wyborami prezydenckimi. Szef białoruskiego państwa oświadczył wówczas: "Nie będę udawał, ta sprawa stoi na porządku dziennym. Decyzję podjąć mogę tylko ja". Podkreślił, że Statkiewicz miał możliwość zwrócenia się do niego z prośbą o łaskę, ale z niej nie skorzystał. "On chce być w więzieniu i wyjść stamtąd jako bohater. (...) Co mam robić? Mogę wypuścić, jeśli człowiek zwróci się do mnie z prośbą, ale on się nie zwraca, bo chce być bohaterem" - powiedział wówczas Łukaszenka.

58-letni Statkiewicz, który jest szefem Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej (Hramada), został zatrzymany 19 grudnia 2010 roku, po protestach w Mińsku w noc po wyborach prezydenckich na Białorusi, w których był jednym z siedmiu kandydatów opozycji. W wyborach Statkiewicza poparł 1 proc. wyborców.

W maju 2011 roku skazano go na sześć lat kolonii karnej, uznając za winnego organizowania masowych zamieszek. Międzynarodowe organizacje obrony praw człowieka, Unia Europejska i USA uznały go za więźnia politycznego.

Na początku maja tego roku Statkiewiczowi zaostrzono warunki odbywania kary poprzez przeniesienie z kolonii karnej do więzienia, gdyż według komisji kolonii karnej łamał zasady wewnętrznego regulaminu w placówce oraz nie podporządkowywał się żądaniom kierownictwa kolonii. Według ostatniej decyzji sądu polityk miał pozostać w więzieniu do końca kary, czyli do grudnia 2016 roku.

W tym roku opozycja stworzyła grupę inicjatywną poparcia kandydatury Statkiewicza, ale Centralna Komisja Wyborcza jej nie zarejestrowała.

Politolog: chodzi o relacje z Zachodem

Uwolnienie więźniów politycznych było jednym z warunków, jakie Unia Europejska i USA postawiły reżimowi Aleksandra Łukaszenki, by mogło dojść do poprawy relacji z Zachodem.

Niezależny komentator Roman Jakowlewski powiedział korespondentowi Polskiego Radia w Mińsku, że teraz droga do poprawy relacji Mińska z Zachodem stoi otworem. - To jest pierwszy i główny krok do normalizacji relacji z Zachodem - stwierdził Jakowlewski. Jego zdaniem Łukaszenka wypuścił więźniów politycznych bo zobaczył, że borykająca się z kryzysem Rosja nie będzie mogła dalej udzielić Białorusi kolejnych kredytów. Zaś normalizując relacje z Zachodem będzie mógł liczyć na jego wsparcie. Komentator mówi, że teraz należy zaczekać na to, co powiedzą wypuszczeni na wolność politycy.

Radio Svaboda/IAR/PAP/Biełta/Euroradio/Biełsat/ Karta 97/Białoruskij Partyzan/ Nasza Niwa/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś, serwis portalu PolskieRadio.pl

bialorus.polskieradio.pl