Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 19.03.2011

Łukaszenka jedzie do Kijowa. Ukraina go zaprosiła?

Ambasada Białorusi twierdzi, że ma zaproszenie. Nieoficjalnie wiadomo, że Jose Barroso pojedzie na konferencję o Czarnobylu, tylko jeśli nie będzie tam Łukaszenki.
Jose Barroso, szef Komisji EuropejskiejJose Barroso, szef Komisji Europejskiejfot. ec.europa.eu

Więcej informacji na temat Białorusi: Raport Białoruś

Kijów wcześniej informował, że oczekuje przyjadu premiera Białorusi, Michaiła Miasnikowicza. - Na konferencji w Kijowie, którą otworzy Barroso, Białoruś będzie reprezentowana przez premiera - oświadczył w czwartek szef administracji prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, Serhij Lowoczkin.

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka ma jednak zamiar jechać do Kijowa na konferencję poświęconą 25. rocznicy katastrofy w elektrowni atomowej w Czarnobylu.

Poinformował o tym w sobotę ambasador Białorusi na Ukrainie Walancin Wialiczka.
- Strona białoruska będzie reprezentowana na kwietniowych obchodach w Kijowie (...) na najwyższym szczeblu. Mamy oficjalne zaproszenie strony ukraińskiej imiennie dla naszego prezydenta i Alaksandr Łukaszenka ma zamiar osobiście wziąć udział w tych obchodach - powiedział ambasador, cytowany przez białoruskie media.

W czwartek szef administracji prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza Serhij Lowoczkin oświadczył, że na konferencji w Kijowie, którą otworzy szef KE, Białoruś będzie reprezentowana przez premiera.

Wcześniej ukraińska agencja UNIAN podała z powołaniem na źródła w KE, że Barroso przyjedzie na konferencję w Kijowie, jeśli wśród jej gości nie będzie Łukaszenki. "Jest to warunek główny" - powiedział rozmówca UNIAN w Brukseli.

Ćwierć wieku po katastrofie jądrowej

Międzynarodową konferencję "25 lat po katastrofie czarnobylskiej: bezpieczeństwo" zaplanowano na 17-21 kwietnia. Ostateczna lista uczestników wciąż jest ustalana. Ze słów szefa administracji Janukowycza wynika, że w spotkaniu nie będzie uczestniczył także prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, lecz premier Władimir Putin.

Prezydenta Łukaszenkę oraz ponad 150 innych przedstawicieli władz białoruskich UE objęła sankcjami wizowymi, uznając, że są oni odpowiedzialni za sfałszowane wybory prezydenckie w grudniu ubiegłego roku oraz brutalne stłumienie protestów demokratycznej opozycji, do których doszło wówczas w Mińsku.

PAP/agkm