Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 05.09.2011

Bandarenka z kolonii napisał list do rodziny

Białoruski opozycjonista Źmicier Bandarenka trafił do kolonii w Mohylewie, choć w końcu lipca przeszedł operację kręgosłupa. Julia Bandarenka, córka opozycjonisty mówi, że pomocy ws. jej ojca odmówił Czerwony Krzyż, uwierzywszy w zapewnienia MSZ Białorusi.
Bandarenka z kolonii napisał list do rodzinyfot. Flickr/Radio Svaboda, svaboda.org

Rodzina białoruskiego opozycjonisty Źmiciera Bandarenki zwróciła się w połowie sierpnia o pomoc do Czerwonego Krzyża. Julia Bandarenka przekazała w imieniu rodziny, że prosi, by leczenie i rehabilitacja były wykonywane pod kontrolą tej organizacji. Jak mówi, 2 września zadzwonił do niej pracownik MCK Wasilij Fadiejew i powiedział, że Czerwony Krzyż otrzymał odpowiedź z białoruskiego MSZ. Resort oświadczył, że nie ma potrzeby, żeby MCK obserwował tę sytuację i że wszystkie potrzeby medyczne Bandarenki są i będą zaspokajane.

Rodzina wie jednak na pewno, że podczas pobytu w areszcie w Mińsku na Wołodarskiej Źmicier Bandarenka nie miał żadnych rehabilitacyjnych zabiegów, dostawał tylko tabletki przeciwbólowe – zaznacza Julia.

List z kolonii karnej

Jak poinformowała córka opozycjonisty, Źmicier Bandarenka przesłał już do rodziny list z kolonii w Mohylewie, opisując swoją sytuację. W liście napisał, że transportowano go do kolonii na leżąco, dostał też zastrzyk przeciwbólowy. Na szczęście nie musi odbywać kwarantanny – nie byłoby to w jego przypadku możliwe, bo nie może spacerować. Pozwolono mu pozostać w pomieszczeniu medycznym przy kolonii mohylewskiej - mówi Julia.

Nie wiadomo, czy w kolonii karnej będzie możliwa rehabilitacja. Opozycjonista napisał, że jest taka szansa, ale rodzina musi znaleźć rehabilitanta, który będzie mógł dojeżdżać do Mohylewa.

We wtorek do Źmiciera Bandarenki ma pojechać adwokat.

Opozycjonista białoruski zaznaczył także, że władze więzienia pytały go, czy napisał już list do Aleksandra Łukaszenki z prośbą o zwolnienie.

Opozycjonista po operacji

Pod koniec lipca Bandarenka przeszedł operację kręgosłupa. Powinien odbyć co najmniej kilkumiesięczną rehabilitację. Lekarze stanowczo podkreślają, że nie może wykonywać prac fizycznych ze względu na zły stan kręgosłupa. Krajowy konsultant ds. neurochirurgii w rozmowie z Raportem Białoruś podkreślał, że Bandarence grozi inwalidztwo, jeśli nie zapewni mu się odpowiednich warunków do rekonwalescencji.

Źmicier Bandarenka był mężem zaufania Andreja Sannikaua, szefem kampanii Europejska Białoruś. W procesach opozycji po 19 grudnia Bandarenka został skazany na 2 lata kolonii karnej.

Z powodu dolegliwości kręgosłupa, które zaostrzyły się w więzieniu KGB, musiał przejść operację usunięcia przepukliny dyskowej. Zabieg przeprowadzono 26 lipca.

W sprawie Bandarenki interweniowali m.in. szef europarlamentu Jerzy Buzek, szef delegacji Parlamentu Europejskiego do spraw Białorusi Jacek Protasiewicz, europoseł Marek Migalski, który adoptował Źmiciera Bandarenkę jako więźnia politycznego w ramach programu fundacji Libereco.

agkm, charter97.org

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś