Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 04.12.2011

Łukaszenka: miałem się modlić do zardzewiałej rury?

Aleksander Łukaszenka przekonuje, że zawarł z Kremlem bardzo korzystną umowę, sprzedając jej kluczowe przedsiębiorstwo białoruskie, Biełtransgaz.
Biełtransgaz (arch.)Biełtransgaz (arch.)btg.by

Aleksander Łukaszenka argumentował w rozmowie z dziennikarzami, że dzięki sprzedaży 50 procent Biełtransgazu Białoruś otrzymała gaz ziemny po niższej cenie. Zaznaczył, że w ciągu roku oznacza to oszczędność 2,5 do 3 mld dolarów, a dodatkowo za akcje Biełtransgazu zapłacono 2,5 miliarda dolarów. Ceny gazu podobne do rosyjskich cen rosyjskim oznaczają, jak stwierdził, że białoruskie towary będą mogły konkurować na rosyjskim rynku.

Rozmowy trwały ponad dwa lata, a ta decyzja to błogosławieństwo dla białoruskiego narodu – uważa Łukaszenka.

Aleksander Łukaszenka nie chce wojny z Rosją

Aleksander Łukaszenka powiedział, że gdyby Białoruś nie sprzedała Biełtrangazu Rosji, musiałaby płacić za gaz ziemny tyle samo co Niemcy. – W następnym roku cena gazu sięgnęłaby 400-420 dolarów za 1000 metrów sześc. Porozumieliśmy się, że pozostanie na poziomie 165 dolarów – oznajmił. Przypomniał, że Rosjanie dawno chcieli kupić operatora przesyłu gazu. – Ja im zawsze mówiłem: nie jesteśmy przeciwni sprzedaży, pod warunkiem, że (gaozciąg) będzie zawsze zapełniony i gaz będzie płynął przez Białoruś. To dochody za tranzyt, podatki, a także zatrudnienie dla Białorusinów – dodał.

Łukaszenka nawiązując do krytyki, że wyprzedaje kraj Rosjanom, odpowiedział, że tę sprawę rozsądzi czas. Stwierdził, że nie mógł „wyrwać tej rury z ziemi” i wygrażać Rosji. – Nie zamierzam walczyć z Rosją. Oni mogą spróbować, a mnie wojna z Rosją nie jest potrzebna. Chcę, żeby kraj stabilnie i spokojnie się rozwijał – oświadczył.

Łukaszenka uważa, że jeśli Białoruś miałaby już w tym roku taką cenę za gaz i nie byłoby, jak tłumaczy, wywozu waluty w związku z tym, że Białorusini kupili wiele samochodów, w kraju nie byłoby finansowych problemów. – Nasze społeczeństwo i gospodarka nie wytrzymały obciążenia. I co miałem się modlić to tej zardzewiałej rury, która jest zakopana w ziemi? – zapytał.

Zaznaczył, że Białoruś może sprowadzić ropę naftową na przykład z Wenezueli, a z gazem tak nie jest. Oświadczył też, że “wiadomo, to stoi i jęczy” (nad Biełtransgazem). – Jeśli Biełtransgaz kupiłaby Unia Europejska albo USA, uwierzcie, byłaby zupełna cisza. I nie byłoby „zdrady”, nie byłoby „oddawania niepodległości i suwerenności”. Oznajmił też, że w Związku Radzieckim Białoruś dostawała "za dwie kopiejki" paliwo Diesla.

Transakcja wiązana

W piątek 25 listopada Białoruś sprzedała Gazpromowi 50 procent akcji operatora przesyłu gazu, Biełtransgazu. Gazprom przejął w ten sposób pełną kontrolę nad tym strategicznym dla Rosji przedsiębiorstwem. Jednocześnie Rosja obniżyła Białorusi cenę gazu ziemnego - w przyszlym roku będzie to ok. 165 dolarów, w kolejnych latach cena ma być związana z wewnętrznymi cenami w Rosji. Jak podają agencje, 1000 metrów sześc. tego surowca w Federacji Rosyjskiej kosztuje około 100 dolarów. Transakcja spotkała się z potępieniem niezależnych komentatorów, którzy wskazywali, że Łukaszenka jeszcze bardziej uzależnił Białoruś od Rosji.

agkm, belpartisan.org

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś