Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 21.02.2012

Głodującego opozycjonistę z sądu zabrano do szpitala

- Władze nie zdołały złamać mojej woli i mojego pragnienia wolności – powiedział przed procesem Siarhiej Kawalenka.
Siarhiej Kawalenka w klatceSiarhiej Kawalenka w klatcePAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Białoruski działacz Siarhiej Kawalenka, który dwa miesiące temu rozpoczął protest głodowy, na pierwszej wtorkowej rozprawie został zabrany z sądu do szpitala więziennego.

Siarhiej Kawalenka zdjął koszulę, żeby zademonstrować, jak wpłynęła na niego długotrwała głodówka i że potrzebne mu jest badanie lekarskie. Okazało się, że schudł tak bardzo, że widać wszystkie jego żebra. - Władze nie zdołały złamać mojej woli i mojego pragnienia wolności – powiedział Siarhiej Kawalenka. Zdołał również przekazać, że karmiono go przymusowo przez 20 dni, grożąc m.in. wysłaniem do szpitala psychiatrycznego i wybiciem zębów.

Podczas procesu Kawalenkę zbadali lekarze, którzy orzekli, że jego stan jest zadowalający. Na żądanie bliskich, zaniepokojonych wyglądem opozycjonisty, wezwano drugą ekipę medyczną. Ta zdecydowała, że więźnia należy przewieźć do szpitala,

Żona opozycjonisty Alena Kawalenka powiedziała, że zaplanowano na razie cztery posiedzenia sądu: na 21, 22, 23 i 24 lutego. Kolejna rozprawa ma rozpocząć się w środę po południu.

Kawalenka, działacz Konserwatywno-Chrześcijańskiej Partii Białoruski Front Narodowy został zatrzymany 19 grudnia 2010 roku, wtedy rozpoczął głodówkę, protestując przeciwko politycznym prześladowaniom. Zarzuty wobec niego dotyczą naruszenia warunków odbywania kary, którą zasądzono mu za zawieszenie na witebskiej choince biało-czerwono-białej flagi białoruskiej. Tzw. „chemia”, którą zasądzono wobec niego za ten czyn,to ograniczenie wolności, czasami połączone z obowiązkiem pracy w określonym miejscu, przebywaniem w określonych godzinach w określonym miejscu. Za rzekome naruszenie tej kary grożą mu trzy lata więzienia.

agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś