Wyślij e-mail do Prokuratury Generalnej Białorusi w sprawie głodującego Siarhieja Kawalenki >>>>
Matka Siarhieja Kawalenki spotkała się z nim w czwartek w mińskim szpitalu więziennym. Opozycjonista prowadzi od 19 grudnia protest głodowy. Według matki waży teraz najwyżej 45 kg.
- Zapytałam – synku możesz umrzeć – odpowiedział mi „tak umrę". Chce żeby go wypuścili i potraktowali sprawiedliwie, pozwolili mu wrócić do swojej rodziny: żony, małych dzieci (…). Nie wiem, czy mój syn dożyje jutra. Już jest inwalidą. Nawet jeśli go uwolnią, nie wiem czy przeżyje choć miesiąc. Niech chociaż spotka się ze swoimi dziećmi – apelowała Lidzija Kawalenka w rozmowie z telewizją Biełsat.
Matka nie namawia syna do przerwania protestu. - Powinien być natychmiast uwolniony, bo jest niewinny. On nie chce listów, chce by ludzie zamiast je pisać, walczyli o jego uwolnienie i organizowali akcje uliczne – dodała. Kobieta podkreśliła, że Siarhiej otrzymuje wsparcie od innych więźniów.
Kawalenka w więzieniu rozmawiał z matką przez szybę przez telefon i nie był w stanie utrzymać słuchawki – opadała mu głowa, na końcu widzenia zaczął mdleć, miał też kłopoty z pamięcią. Mimo tego przy wprowadzaniu i wyprowadzaniu zakładano mu kajdanki.
Kawalenka, działacz Białoruskiej Partii Chrześcijańsko-Konserwatywnej, ponad dwa lata temu wywiesił na kilkunastometrowej świątecznej choince w centrum Witebska nieuznawaną biało-czerwono-białą flagę. Otrzymał za to karę ograniczenia wolności. Musiał regularnie stawiać się na posterunku milicji i wracać do domu o wyznaczonej godzinie. Zdaniem milicji, mężczyzna trzykrotnie złamał warunki kary, spóźniając się. Opozycjonista został aresztowany 19 grudnia ub.r., wszczęto przeciwko niemu sprawę karną. Został skazany na dwa lata i miesiąc kolonii karnej.
agkm, na podst. belsat.eu/pl
Informacje o Białorusi: Raport Białoruś