Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 01.09.2012

"Trochę szokująca" liczba pierwszaków w polskiej szkole

436 uczniów rozpoczęło rok szkolny w szkole polskiej w Grodnie na zachodniej Białorusi. Na dziedzińcu przed szkołą powitano 85 dzieci, dla których szkolny dzwonek zabrzmiał po raz pierwszy w życiu.
Polska szkoła w GrodniePolska szkoła w GrodnieWłodzimierz Pac, Polskie Radio

Danuta Surmacz, dyrektor szkoły powiedziała Polskiemu Radiu, że w tym roku szkolnym w jej placówce oświatowej będzie o ponad 50 uczniów więcej niż rok temu. Jej zdaniem jest to wynik między innymi rozbudowy osiedla sąsiadującego z gmachem szkoły. - Jesteśmy zadowoleni, że szkoła cieszy się zainteresowaniem i jest potrzeba nauki dzieci w języku polskim - powiedziała Danuta Surmacz. Dodała, że poprzednim roku szkolnym na studia dostało się 100 proc. uczniów, czyli 25 absolwentów. - Czworo będzie studiować na wyższych uczelniach w Grodnie, a pozostali wyjechali na studia do Polski - powiedziała dyrektor polskiej szkoły.

Więcej o jedną klasę pierwszą

- Liczba tegorocznych pierwszoklasistów była dla pracowników szkoły "trochę szokująca". - Planowaliśmy 3 klasy, czyli 60, maksymalnie 65 uczniów, a będą cztery. Oczywiście jesteśmy zadowoleni, że szkoła budzi zainteresowanie i jest potrzeba uczenia dzieci języka polskiego. W ubiegłym roku uczyło się u nas 385 osób – powiedziała Surmacz.

Dzieci z radością przyszły do szkoły ale niektóre wspominały jeszcze wakacje w Polsce. - Byłam w Białymstoku i w górach pod Krakowem - mówi Julia z 6 klasy. Dzięki temu, że 1 wrześnie to sobota, na rozpoczęciu roku szkolnego było dużo rodziców.

Znajomość języka polskiego przez uczniów pierwszej klasy jest zróżnicowana, bo niektóre dzieci pochodzą z czysto białoruskich rodzin, inne z polskich. - Są dzieci z rodzin, gdzie polskie korzenie są odkrywane bardzo głęboko, u praprapradziadków - podkreśla Surmacz.
- Część dzieci wcale nie zna języka, rozumieją tylko niektóre słowa, bo oglądały bajki w polskiej telewizji. Niektórzy - ci, którzy mają jedno z rodziców Polaków - mówią pięknie po polsku. Inni znają trochę polski, bo uczęszczali do nas na kursy. Poziom jest różny, więc zakładamy, że nikt nic nie umie. Wszystkie przedmioty wykładamy w języku polskim – precyzuje dyrektorka szkoły..

Potrzebne komputery

Placówka otrzymuje książki z białoruskiego kuratorium, ale ma też własne pomoce dydaktyczne. Towarzystwo Przyjaciół Wilna i Grodna w Warszawie przygotowuje też wyprawkę z podręcznikami dla pierwszaków.

W tym roku polska szkoła, podobnie jak inne placówki w Grodnie, dostała od władz miejskich pieniądze na remonty. - Otrzymaliśmy 116 mln rubli białoruskich (46 tys. zł) na remont wnętrza budynku. Odnowiliśmy 10 pomieszczeń lekcyjnych, gabinet psychologa, pokój nauczycielski, korytarze pierwszego piętra oraz połowę dachu - powiedziała dyrektor.
Potrzeby szkoły, według niej, są takie same jak wszystkich innych placówek oświatowych. - Chcielibyśmy mieć nowoczesny sprzęt, komputery i telewizory. Mamy co prawda pracownię komputerową, ale marzymy, by w każdej sali lekcyjnej był co najmniej jeden komputer. Chcielibyśmy też skończyć remonty, bo niektóre miejsca w szkole nie były odnawiane od 16 lat - opowiada. Uczące się w szkole dzieci wyjeżdżają na wakacje do Polski. W tym roku uczniowie zwiedzili m.in. Podlasie i Podhale.

Szkoła polska w Grodnie została wybudowana w 1996 r. przez Wspólnotę Polską. Ma jedenaście klas. Po ukończeniu dziewiątej klasy uczniowie zdają egzaminy, a następnie decydują, czy zostają na kolejne dwa lata, przygotowując się na studia wyższe, czy też odchodzą do szkół zawodowych.

Nad Szkołą Polską w Grodnie patronat sprawuje Polskie Radio. Stałą łączność utrzymuje z nią redaktor Lesław Skinder z radiowej Jedynki. Po raz pierwszy w 17 letniej historii istnienia tej placówki oświatowej nie mógł być osobiście obecny na rozpoczęciu roku szkolnego. W jego imieniu życzenia przekazała dyrektor Danuta Surmacz.

PAP/IAR

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś

Tablica
Tablica na polskiej szkole w Grodnie, fot. Włodzimierz Pac, Polskie Radio