Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 28.06.2013

Białoruś: będą kary za sondaże i ich publikację

- Widać, że władze rozpoczęły przygotowania do kampanii przed wyborami prezydenckimi 2015 roku. Boją się prawdy o swojej popularności – komentuje nowe przepisy jeden z niezależnych ekspertów.
Białoruś: będą kary za sondaże i ich publikacjęGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Relacja Włodzimierza Paca z Mińska (IAR): na Białorusi będą kary za przeprowadzanie sondaży i publikację ich wyników
Czytaj także

Na Białorusi będą kary za nielegalne przeprowadzanie sondaży i publikowanie wyników. Izba niższa białoruskiego parlamentu uchwaliła poprawki do kodeksu postępowania administracyjnego.

Karze grzywny będą podlegać - nielegalne z punktu widzenia białoruskiego prawa - sondaże dotyczące sytuacji społeczno-politycznej kraju, wyborów prezydenckich czy parlamentarnych. - Przeprowadzanie badań i publikowanie wyników badań opinii publicznej dotyczących sytuacji społeczno-politycznej w kraju, republikańskich referendów, wyborów prezydenta Republiki Białoruś i deputowanych Zgromadzenia Narodowego Republiki Białoruś bez otrzymania odpowiedniej akredytacji podlega grzywnie - napisano w jednej z przyjętych poprawek, którą cytuje w piątek portal Karta'97.

Kara za sondaże bez zezwolenia dla osób fizycznych ma wynieść do 2 milionów rubli, czyli równowartość prawie 800 złotych, a dla osób prawnych do 10 milionów rubli czyli prawie 4 tysiące złotych. W razie ponownego przewinienia w ciągu roku wyniosą odpowiednio 1-5 mln oraz 2-20 mln rubli.

Niezależny ekspert Jury Czywasau zwrócił uwagę, że jeśli nowe poprawki wejdą w życie to ”w istotny sposób ograniczą możliwości publikowania przez media sondaży przeprowadzanych przez ośrodki opinii publicznej bez akredytacji”.

Aby poprawki do kodeksu administracyjnego weszły w życie musi je jeszcze zaakceptować izba wyższa białoruskiego parlamentu i podpisać Aleksander Łukaszenka.

Obrońca praw człowieka Uładzimir Łabkowicz powiedział Karcie'97, że wprowadzanie

takich zapisów do kodeksu postępowania administracyjnego świadczy o tym, iż władze są zaniepokojone swoimi obecnymi notowaniami.

- Widać, że władze rozpoczęły przygotowania do kampanii przed wyborami prezydenckimi 2015 roku. Ta ustawa pokazuje, czego w istocie najbardziej się boją - prawdy o swojej rzeczywistej popularności - oznajmił.

Łabkowicz zaznaczył, że wielu ekspertów już od dawna twierdzi, iż niezależne sondaże socjologiczne są na Białorusi niemożliwe. Zgadzają się z tym sami socjologowie, kwestionując możliwość prowadzenia takich badań w krajach o wysokim stopniu społecznego lęku.

Najbardziej znanym niezależnym instytutem badania opinii publicznej na Białorusi jest zarejestrowany na Litwie ośrodek NISEPI.

Marcowy sondaż NISEPI wykazał m.in., że prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence ufa 43,4 proc. ankietowanych, a nie ufa 43,2 proc. 33,4 proc. twierdzi, że są gotowi oddać na niego głos w wyborach. Przy tym zaufanie do opozycji jest bardzo niskie. Nie ufa jej 60,9 proc. respondentów, a ufa tylko 13,1 proc.

PAP/IAR/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś