Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 11.08.2013

Rezydencję Łukaszenki budują robotnicy z Korei Północnej

W stolicy Białorusi pracuje około 100 najemnych pracowników z reżimu Kim Dzong Una. Zajmują się m.in. budową domu Aleksandra Łukaszenki i remontem hotelu.
Dziwne napisy na fasadzie budowanej w Mińsku rezydencji Aleksandra ŁukaszenkiDziwne napisy na fasadzie budowanej w Mińsku rezydencji Aleksandra ŁukaszenkiCharter97.org/ bloger Дмитрий Брюшко

O  zatrudnieniu Koreańczyków z Północy mówił na konferencji prasowej dyrektor firmy budowlanej Minkstroj Nikołaj Miłoszewski. Pracują oni przy budowie rezydencji Łukaszenki przy ulicy Orłowskiej w Mińsku, przy renowacji hotelu "Białoruś" i budowie osiedla mieszkaniowego Mapid.

Jak stwierdził Miłoszewski, na budowach brakuje białoruskich robotników, w związku z czym trzeba sprowadzać specjalistów z zagranicy. – W republice (białoruskiej) nie ma rezerwy sił roboczych, wpływa na to bliskość rosyjskiego rynku, gdzie jest zapotrzebowanie na robotników budowlanych z Białorusi. I dlatego współpracujemy z innymi krajami, by móc wypełnić wielkie zadania, stojące przed branżą budowlaną w Mińsku – oznajmił Miłoszewski.

Portal onliner.by pisze, że Koreańczycy mieszkają za miastem w bazie sportowej i każdego dnia dojeżdżają do pracy.

Dyrektor ”Minskstroja” jest zadowolony. – Bardzo sumiennie wykonują pracę – oświadczył. – Osobiście byłem w Moskwie, rozmawiałem z ambasadorem. Podpisaliśmy wniosek w sprawie przysłania 500 osób z Korei Północnej. Ostatnio przyszedł do mnie ich przedstawiciel i mówił, że mają za mało pracy, bo są gotowi pracować nawet 12 godzin dziennie. Nie palą i nie piją. Dyscyplina u nich jest żelazna – opowiadał dyrektor mińskiej firmy budowlanej.

Nikołaj Miłoszewski wyraził przekonanie, że masowy odpływ białoruskich pracowników budowlanych za granicę, który można było obserwować w 2011 i 2012 roku, już się skończył. Oświadczył, że z jego firmą współpracuje około 24 tysiące ludzi i ta liczba stopniowo się powiększa. – Średnia zapłata sięga 8 mln rubli białoruskich – zapewniał. Dodał, że niektórzy pracują ”po 12-13 godzin dziennie i zarabiają więcej”.

Dziennikarze zainteresowali się dziwnym rebusem na rezydencji Łukaszenki, na której napisano „Cal dir bie”. Teraz sądzą, że może to być napis po koreańsku.

Wcześniej niezależni dziennikarze zwrócili uwagę na inny napis na rezydencji Łukaszenki – fasada była opisana po rosyjsku. Po protestach w niezależnych mediach, napis zdjęto. Dziennikarze zauważają, że budowa nowej siedziby dyktatora jest wyjątkowo dobrze strzeżona - nie można wejść na jej teren bez specjalnego zezwolenia, monitorują ją nowoczesne kamery.

Charter97.org/onliner.by/agkm

Informacje o Białorusi: Raport Białoruś