Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Szymon Gebert 16.03.2011

Syn Muammara Kaddafiego: za późno na pomoc. Walki się skończą w dwa dni

Podczas gdy wojska Kaddafiego niemal zdławiły już rebelię, powstańcy desperacko proszą zachód o pomoc. - Na to już za późno. Wszystko się skończy w 48 godzin - mówi Saif al-Islam, syn libijskiego dyktatora.
Saif al-Islam w rozmowie z EuronewsSaif al-Islam w rozmowie z EuronewsFot. euronews.net
Posłuchaj
  • Saif al-Islam: "czas operacji wojskowych się skończył. W ciągu 48 godzin będzie po sprawie. Nasze wojska są blisko Bengazi. Jaka by decyzja nie zapadła, przyjdzie za późno"
Czytaj także

W rozmowie z francuską telewizją Euronews Saif al-Islaf, syn dyktatora Libii, zapowiedział zakończenie walk "w ciągu 48 godzin" po tym, jak "jego wojska zajmą Bengazi". Zapytany przez dziennikarza co sądzi o możliwości wprowadzenia strefy zakazu lotów, czy interwencji w Libii, odpowiedział: "czas operacji wojskowych się skończył. W ciągu 48 godzin będzie po sprawie. Nasze wojska są blisko Bengazi. Jaka by decyzja nie zapadła, przyjdzie za późno".

Obecnie, po zdobyciu Adżdabiji - ostatniego dużego miasta na drodze do Bengazi - wojska rządowe znajdują się około 150 km na południe od stolicy powstania. Z miasta ewakuowali się Lekarze bez Granic, obawiając się przesuwającego się frontu.

Obecna sytuacja - jak pisze w swojej analizie agencja Reutera - daje wojskom reżimu dwie możliwości. Albo uderzenie na północ, bezpośrednio na Bengazi, albo przekroczenie pustyni i atak na oddalony o około 250 km na północny-wschód Tobruk, co oznaczałoby okrążenie zbuntowanego Bengazi.

Podczas gdy na wschodzie armia decyduje którędy zadać decydujące starcie, na zachodzie wciąż trwają walko o opanowane przed 3 tygodniami przez powstańców miasto Misrata. Świadkowie donieśli, że na bronione przez bardzo źle uzbrojonych i wyszkolonych powstańców miasto kolejny dzień spadały artyleryjskie pociski.

Jednocześnie libijska armia rozpoczęła też batalię propagandową, apelując do powstańców aby poddali się bez walki i złożyli broń. Miało to - według Agence France Presse - odnieść skutek w Adżdabiji, która opuszczona przez część obrońców, oddała się w ręce atakujących wojsk Kaddafiego. - Przegraliśmy, przegraliśmy - płacząc relacjonował francuskiej agencji przez telefon jeden z bojowników, którzy złożyli broń.

Powstańcy ostrzegają przed "masakrą"

Korespondent BBC z Bengazi w swojej relacji podkreśla, że w miarę jak wojska Kaddafiego zbliżają się do miasta, władze powstania coraz bardziej desperacko apelują o pomoc zachodu. - On (Kaddafi - red.) zabije cywilów, zabije marzenia, zniszczy nas - powiedział, ostrzegając przed "masakrą" jeśli nie dojdzie do interwencji międzynarodowej, Dżalal al-Gallal, członek powstańczej Rady Narodowej w rozmowie z brytyjską telewizją. Apele bojowników z Cyrenajki pozostają jednak bez odpowiedzi, po - kolejnym już - fiasku rozmów na ten temat, tym razem w Paryżu w ramach szczytu G8. Przeciwko wprowadzeniu strefy zakazu lotów pozostają Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny, bez których zgody zareagować nie może ani ONZ, ani NATO.

Więcej: Raport Arabia>>>

Reuters, AFP, BBC, IAR, sg