Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 23.03.2011

Nowe naloty na Trypolis. "Kaddafi musi odejść"

Wojska koalicji wznowiły naloty na stolicę Libii. Libijska państwowa telewizja poinformowała, ze bombardowane są cele w jednej z dzielnic Trypolisu.

Według świadków na których powołuje się Reuters w mieście słychać wybuchy, a nad niektórymi miejscami unosi się dym. Agencja France Presse dodaje z kolei, iż odgłos wybuchu było słychać ze strony bazy wojskowej znajdującej się 32 kilometry na wschód od stolicy. Do ofensywy przystąpiły także wojska Muammara Kaddafiego, które zbombardowały największy szpital w Misracie, znajdującej się pod kontrolą powstańców. Walki trwają także w Zintanie i Adżdabii - kolejnych miastach zdobytych wcześniej przez opozycję. Libijscy powstańcy sformowali w Bengazi rząd tymczasowy.

Tymczasem amerykański kontradmirał Gerard Hueber twierdzi, że operacja sił koalicji w Libii nie spowodowała ofiar wśród ludności cywilnej. "Nie ma doniesień o ofiarach cywilnych. Naszą misją jest ochrona ludności cywilnej" - powiedział w rozmowie telefonicznej z dziennikarzami. Dodał, że priorytetem w działaniach jest precyzyjne określenie celów ataku.

Transformacja bez dyktatora

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton powiedziała, że libijski przywódca Muammar Kaddafi może zakończyć kryzys w swym kraju w najszybszy z możliwych sposobów: rezygnując z władzy.

Według Clinton, Kaddafi i jego najbliżsi doradcy "mają do podjęcia decyzje". USA chcą, żeby rząd libijski "podjął słuszną decyzję", wprowadzając zawieszenie broni, wycofując wojsko z miast i przygotowując transformację, "nie obejmującą długoletniego dyktatora".

Associated Press pisze, że Clinton powstrzymała się od ultimatum w rodzaju "bo w przeciwnym razie". Agencja odnotowuje też, że wcześniej w środę prezydent Barack Obama wykluczył inwazję lądową na Libię w celu usunięcia Kaddafiego

Libijskie siły powietrzne zniszczone

Wojska koalicji zniszczyły libijskie siły powietrzne i dzięki temu samoloty koalicyjne bez przeszkód atakują na ziemi oddziały Kaddafiego wszędzie tam, gdzie zagrażają one ludności cywilnej - powiedział jeden z brytyjskich dowódców.

- Obecnie stosujemy ciągłą i bezlitosną presję na libijskie siły zbrojne - oświadczył wicemarszałek lotnictwa Greg Bagwell w bazie lotniczej na południu Włoch, gdzie stacjonują brytyjskie odrzutowce.

- Faktycznie ich siły powietrzne już nie istnieją jako siła bojowa, a system obrony powietrznej, a także dowodzenia i kontroli są zniszczone do tego stopnia, że możemy działać niemal bezkarnie w całej Libii - powiedział brytyjski wojskowy.
Bagwell dodał, że spodziewane są "pewne zmiany" w strukturze dowodzenia siłami koalicji, lecz operacja będzie gładko kontynuowana.

Zdaniem Rosji lądowa inwazja na Libię jest niemal pewna. Taką opinię wyrazil doradca Dmitrija Miedwiediewa do spraw polityki zagranicznej Siergiej Prichodźko.

Bez porozumienia ws. dowodzenia w Libii

Ambasadorowie państw NATO wciąż nie zdołali osiągnąć porozumienia w sprawie przejęcia przez sojusz od Stanów Zjednoczonych dowództwa nad operacjami w Libii - informuje Reuters, powołując się na natowskiego dyplomatę.

Po trzecim dniu obrad ambasadorów NATO w Brukseli "nie ma decyzji w żadnej sprawie" - cytuje Reuters owego dyplomatę.

Problemem pozostaje relacja między egzekwowaniem strefy zakazu lotów nad Libią a operacjami wojskowymi, mającymi chronić ludność cywilną, a także zakres libijskiej misji - powiedział dyplomata.

Francuski minister spraw zagranicznych Alain Juppe poinformował tego dnia, że 29 marca odbędzie się w Londynie pierwsze spotkanie przedstawicieli koalicji biorącej udział w interwencji zbrojnej w Libii.

W skład grupy kontaktowej, oprócz wszystkich koalicjantów wejdą przedstawiciele Unii Afrykańskiej, Ligi Arabskiej i wszystkich krajów europejskich, które zechcą się przyłączyć - powiedział Juppe w Zgromadzeniu Narodowym. Podkreślił, że chodzi o to, by "zaznaczyć, że pod względem politycznym operację pilotuje ta grupa kontaktowa, a nie NATO".

Juppe sprecyzował, że "NATO będzie odpowiedzialne za planowanie i operacyjne kierowanie działaniami militarnymi, a Unia Europejska (...) za to wszystko, co dotyczy działań humanitarnych, w tym drogą morską".

"NATO przeważy szalę zwycięstwa"

Zdaniem Grzegorza Dziemidowicza sytuacja w Libii rozstrzygnie się w ciągu następnych kilku tygodni. Jak wyjaśnia orientalista, spodziewane przejęcie operacji wojskowej przez NATO i wzmożone działania Sojuszu powinny przeważyć szalę zwycięstwa na stronę powstańców. Zdaniem Grzegorza Dziemidowicza powstańcy muszą jednak rozejrzeć się za sojusznikami w innych częściach kraju, a przede wszystkim w stolicy. Były ambasador wyjaśnia, że jest to niezbędne nie tylko, by przejść do ofensywy, ale również, aby mieć sojuszników w rozmowach na temat przyszłego rządu. Zdaniem Grzegorza Dziemidowicza, po rozpoczynającym się w czwartek unijnym szczycie dowództwo w libijskiej operacji przejmie na pewno NATO. To nie będzie tylko czysta formalność, zaznacza ekspert i dodaje, że przejęcie operacji przez sojusz będzie ważne nie tylko w sensie militarnym, ale również politycznym, bo o sytuacji w Libii będą decydowały rozstrzygnięcia i rokowania polityczne.

to