Logo Polskiego Radia
IAR
Szymon Gebert 31.03.2011

Sojusz Północnoatlantycki przejął dowodzenie nad operacją w Libii

NATO przejęło o 8.00 dowództwo nad interwencją w Libii. Od tej chwili wszystkie operacje międzynarodowej koalicji na morzu i w powietrzu przechodzą pod kontrolę kwatery głównej.
Francuskie myśliwce na pokładzie lotniskowca Charles de GaulleFrancuskie myśliwce na pokładzie lotniskowca Charles de GaulleFot. PAP/EPA/CYRIL DAVESNE

Akcja Sojuszu nosi nazwę „Unified Protector”.

Operacja jest kierowana z połączonego dowództwa sił alianckich w Neapolu. Na jej czele stanął kanadyjski generał Charles Bouchard, który zapewnia, że NATO wypełni ściśle rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ. - Naszym celem jest pomoc cywilom i obrona zamieszkanych przez nich terytoriów przed atakami. W ostatnich tygodniach zatwierdziliśmy wszystkie konieczne działania, by zapewnić wypełnienie rezolucji ONZ na morzu i w powietrzu. Będziemy działać w ścisłej koordynacji z partnerami międzynarodowymi i regionalnymi, by chronić ludność Libii - mówił generał Bouchard na ostatniej, przed przejęciem kontroli, konferencji prasowej.

Działania Sojuszu mają uniemożliwić siłom wiernym Muammarowi Kadafiemu przeprowadzanie nalotów na wojska powstańcze. NATO-wskie myśliwce będą pilnować całej przestrzeni powietrznej nad Libią. Najpierw mają ostrzegać, a w ostateczności strzelać do tych samolotów, które naruszą strefę zakazu lotów. „Nie chcę mówić o wojskowych zasadach zaangażowania, ale mogę zapewnić, że każda akcja będzie prowadzona z precyzją, by uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej” - mówił kanadyjski generał.

Plany operacyjne, liczące ponad 100 stron, dokładnie określają zakres akcji Sojuszu i wyznaczają listę celów naziemnych do zniszczenia, związanych z obroną przeciwlotniczą. Kanadyjski generał nie chciał spekulować jak długo potrwa operacja. Wojskowi i dyplomaci Sojuszu liczą na szybkie jej zakończenie, bez wdawania się w szczegóły. W operacji, oprócz sojuszników, biorą udział także kraje partnerskie, mówi się że między innymi Macedonia, a także te z regionu - Katar, Arabia Saudyjska, oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie. Jednak kwatera główna NATO nie potwierdza tych informacji.

Dowodzący operacją nie chciał też spekulować jak długo ona potrwa. Wojskowi i dyplomaci Sojuszu liczą na szybkie zakończenie operacji. Akcja NATO wyklucza interwencję lądową - zabrania tego też rezolucja ONZ.

Czytaj więcej w serwisie specjalnym Raport Arabia

sg