Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Szymon Gebert 14.02.2011

Niepewne losy egipsko-izraelskiego traktatu pokojowego

Mimo zapewnień armii o „pełnym poszanowaniu zobowiązań międzynarodowych”, w Egipcie trwa ryzykowna debata nad ewentualną renegocjacją traktatu pokojowego z Izraelem.

Izrael jest od kilku tygodni często krytykowany przez komentatorów za, ich zdaniem, zbyt surowe podejście wobec egipskiej rewolucji. W samym Izraelu trwa debata, którą w dzisiejszym „Haarec” czołowy komentator Szlomo Awineri opisał jako starcie realpolitik z imperatywami moralnymi. Wiadomym jest, że jednym z najwierniejszych Mubarakowi przywódców w regionie był premier Izraela Netanyahu, który do ostatnich chwil miał naciskać na prezydenta Obamę, aby „nie porzucał” Mubaraka. Jakakolwiek bowiem zmiana władzy w Egipcie, w którym poparcie dla Bractwa Muzułmańskiego wynosi stałe 15-20 procent, jest – z punktu widzenia Izraela – potencjalnym zagrożeniem.

Egipt za rządów Mubaraka, wówczas zastępcy zamordowanego Anwara Sadata, współautora porozumień pokojowych, był najbliżej współpracującym z Izraelem państwem arabskim. Tym ważniejszym, gdy granicząca z oboma państwami Gaza ostatecznia wpadła w ręce Hamasu. Dlatego teraz, gdy egipska kontrola nad Półwyspem Synaj słabnie, a to kto będzie rządził Egiptem za pół roku pozostaje zagadką, tak ważne są deklaracje odnośnie ewentualnych zmian w polityce zagranicznej.

Jednak wbrew powtarzanym w zachodnich mediach zapewnieniom, że Egipt już się ustabilizował i jest racjonalnie myślącym partnerem dla Zachodu i Izraela, w kraju wciąż odzwywają się donośne głosy, aby traktat pokojowy renegocjować. I wcale nie są to głosy ekstremistów.

- Postanowienia z Camp David (to tam w 1978 roku podpisano traktat – red.)się skończyły. Egipt musi co najmniej ponownie otworzyć negocjację nad warunkami traktatu – powiedział w niedzielę w egipskim radiu Ajman Nour, wpływowy opozycjonista, były parlamentarzysta i szef partii Ghad (Jutro). 46-letni Nour trafił w 2005 roku do więzienia po tym jak zdobył 7 procent głosów w częściowo sfałszowanych wyborach prezydenckich(wg ekspertów faktycznie dwukrotnie więcej). Z powodów zdrowotnych opuścił więzienie w 2009 roku, stając się w styczniu tego roku jednym z czołowych graczy ulicznej rewolucji. 28 stycznia trafił do szpitala, gdy jeden ze zwolenników Mubaraka trafił go kamieniem w głowę.

Według spekulacji egipskich mediów Nour będzie we wrześniu ponownie kandydował na prezydenta.

tan