Logo Polskiego Radia
Jedynka
Elżbieta Szczerbak 22.04.2011

Pęd po granty

Polscy przedsiębiorcy wnioskują już nie o miliony, a o miliardy złotych dotacji na badania.
sxc.husxc.hu
Posłuchaj
  • Pęd po granty
Zainteresowanie środkami działania 1.4 jest bardzo duże - podkreśla Izabela Banaś z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - "w ostatnim konkursie spłynęło nam 567 wniosków, to są bardzo różne branże, bardzo różne projekty. To są projekty informatyczne, farmaceutyczne, projekty z branży techno, czyli wszelkiego rodzaju badania nastawione na to, żeby wytworzyć nową technologię czy nowy produkt. Przedsiębiorcy stale są zainteresowani jednak przeprowadzaniem prac badawczych i jak wskazują nasze badania, być może nawet bardziej zainteresowani są środkami na przeprowadzenie takich prac badawczych, jak na wdrożenia. Tak się dzieje z tego powodu, że tak naprawdę prace badawcze obarczone są bardzo dużym ryzykiem. Na całym świecie otrzymanie środków na przeprowadzenie takich prac badawczych jest bardzo trudne. Instytucje finansujące, które muszą oczywiście takie ryzyko szacować, nie chcą finansować takich prac badawczych i środki z funduszy unijnych, czy z programów publicznych mogą być właściwie jedyną szansą dla małych i średnich firm na to, żeby takie prace badawcze sfinansować."
Jednak zdaniem Artura Osieckiego z Rzeczpospolitej, jest wynik tego, że środki z najbardziej popularnych działań w Innowacyjnej Gospodarce, które cieszyły się największym zainteresowaniem zostały już wyczerpane. "Skończyły się inne, ciekawsze granty, które w pierwszym rzędzie interesowały przedsiębiorców. Teraz kiedy te pieniądze z tych ciekawszych działań się skończyły, przedsiębiorcy skierowali się w stronę dotacji na badania przemysłowe i prace rozwojowe."
Wcześniej dotacje na badania przemysłowe były połączone z grantami na wdrożenie tych badań, jednak te pieniądze też się szybko skończyły, przyznaje Artur Osiecki -"niewątpliwie połączenie dotacji na badania i potem na ich wdrożenia było trafionym pomysłem, natomiast troszeczkę nie przemyślano puli pieniędzy. Bo pule pieniędzy, zarówno na badania, jak i na ich wdrożenia były identyczne, wynosiły po 390 mln euro i tutaj trzeba szczerze przyznać, że eksperci z firm doradczych od początku wskazywali na to, że te pieniądze na wdrożenia skończą się wcześniej, gdyż zwykle jest tak, że wdrożenia badań kosztują dużo więcej. No i tak się stało, już po trzecim konkursie pieniądze na wdrożenia się wyczerpały i dlatego Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, które zarządza programem Innowacyjna Gospodarka, musiało niejako rozdzielić te dotacje."
PARP jednak odpiera argument, że przedsiębiorcy realizują projekty badawcze tylko dlatego, że są na nie pieniądze, bo jak mówi Izabela Banaś, trudno dostosować inny projekt do wymagań tego właśnie konkursu. "Te środki publiczne na pewno są zachętą do tego, żeby takie prace podejmować i myślę, że w przypadku firm, które planują prace badawcze może być to powodem przyspieszenia realizacji pewnych projektów. Bo faktycznie może się okazać, że w następnych latach takich środków już nie będzie. Niemniej jednak trzeba pamiętać, że przedsiębiorcy też ponoszą własne koszty tych prac badawczych i nie wydaje nam się, żeby sztucznie kreowali takie prace po to tylko, żeby móc skorzystać ze środków unijnych. Firmy na pewno będą próbowały dostosowywać swoje projekty pod wymogi konkursu, natomiast trzeba pamiętać, że tutaj są finansowane czy dofinansowywane określone koszty kwalifikowane. Przede wszystkim można sfinansować wynagrodzenia osób zajmujących się badaniem, można sfinansować zakup prac badawczych, nie ma tutaj zakupów inwestycyjnych więc z tego względu bardzo trudno byłoby tak przekwalifikować projekty, żeby jakiekolwiek inne projekty inwestycyjne można kwalifikować tutaj."
Eksperci podkreślają, iż bardzo ważne jest by nasze firmy prowadziły badania i rozwijały usługi i produkty innowacyjne, tym bardziej, że niestety w różnych rankingach dotyczących innowacyjności, Polska znajduje się w ogonie Europy.

Polscy przedsiębiorcy walczą o środki z Działania 1.4 w Programie Innowacyjna Gospodarka, czyli środki na finansowanie badań. Jak podkreśla Izabela Banaś z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, zainteresowanie jest bardzo duże - "w ostatnim konkursie spłynęło nam 567 wniosków, to są bardzo różne branże, bardzo różne projekty. To są projekty informatyczne, farmaceutyczne, projekty z branży techno, czyli wszelkiego rodzaju badania nastawione na to, żeby wytworzyć nową technologię czy nowy produkt. Przedsiębiorcy stale są zainteresowani jednak przeprowadzaniem prac badawczych i jak wskazują nasze badania, być może nawet bardziej zainteresowani są środkami na przeprowadzenie takich prac badawczych, jak na wdrożenia. Tak się dzieje z tego powodu, że tak naprawdę prace badawcze obarczone są bardzo dużym ryzykiem. Na całym świecie otrzymanie środków na przeprowadzenie takich prac badawczych jest bardzo trudne. Instytucje finansujące, które muszą oczywiście takie ryzyko szacować, nie chcą finansować takich prac badawczych i środki z funduszy unijnych, czy z programów publicznych mogą być właściwie jedyną szansą dla małych i średnich firm na to, żeby takie prace badawcze sfinansować."

Jednak zdaniem Artura Osieckiego z Rzeczpospolitej, jest to wynik tego, że środki z najbardziej popularnych działań w Innowacyjnej Gospodarce, które cieszyły się największym zainteresowaniem, zostały już wyczerpane. "Skończyły się inne, ciekawsze granty, które w pierwszym rzędzie interesowały przedsiębiorców. Teraz kiedy te pieniądze z tych ciekawszych działań się skończyły, przedsiębiorcy skierowali się w stronę dotacji na badania przemysłowe i prace rozwojowe."

Wcześniej dotacje na badania przemysłowe były połączone z grantami na wdrożenie tych badań, jednak te pieniądze też się szybko skończyły, przyznaje Artur Osiecki -"niewątpliwie połączenie dotacji na badania i potem na ich wdrożenia było trafionym pomysłem, natomiast troszeczkę nie przemyślano puli pieniędzy. Bo pule pieniędzy, zarówno na badania, jak i na ich wdrożenia były identyczne, wynosiły po 390 mln euro i tutaj trzeba szczerze przyznać, że eksperci z firm doradczych od początku wskazywali na to, że te pieniądze na wdrożenia skończą się wcześniej, gdyż zwykle jest tak, że wdrożenia badań kosztują dużo więcej. No i tak się stało, już po trzecim konkursie pieniądze na wdrożenia się wyczerpały i dlatego Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, które zarządza programem Innowacyjna Gospodarka, musiało niejako rozdzielić te dotacje."

PARP jednak odpiera argument, że przedsiębiorcy realizują projekty badawcze tylko dlatego, że są na nie pieniądze, bo jak mówi Izabela Banaś, trudno dostosować inny projekt do wymagań tego właśnie konkursu. "Te środki publiczne na pewno są zachętą do tego, żeby takie prace podejmować i myślę, że w przypadku firm, które planują prace badawcze może być to powodem przyspieszenia realizacji pewnych projektów. Bo faktycznie może się okazać, że w następnych latach takich środków już nie będzie. Niemniej jednak trzeba pamiętać, że przedsiębiorcy też ponoszą własne koszty tych prac badawczych i nie wydaje nam się, żeby sztucznie kreowali takie prace po to tylko, żeby móc skorzystać ze środków unijnych. Firmy na pewno będą próbowały dostosowywać swoje projekty pod wymogi konkursu, natomiast trzeba pamiętać, że tutaj są finansowane czy dofinansowywane określone koszty kwalifikowane. Przede wszystkim można sfinansować wynagrodzenia osób zajmujących się badaniem, można sfinansować zakup prac badawczych, nie ma tutaj zakupów inwestycyjnych więc z tego względu bardzo trudno byłoby tak przekwalifikować projekty, żeby jakiekolwiek inne projekty inwestycyjne można kwalifikować tutaj."


Eksperci podkreślają, iż bardzo ważne jest by nasze firmy prowadziły badania i rozwijały usługi i produkty innowacyjne, tym bardziej, że niestety w różnych rankingach dotyczących innowacyjności, Polska znajduje się w ogonie Europy.