Logo Polskiego Radia
Jedynka
Urszula Tokarska 04.02.2013

Kontrowersje wokół udziału państwa w spółkach sektora paliwowego i energetycznego

Czy państwo powinno zachować kontrolę nad firmami strategicznymi dla gospodarki, jaki właściciel byłby dla nich lepszy: państwowy czy prywatny?
Kontrowersje wokół udziału państwa w spółkach sektora paliwowego i energetycznegoGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Kontrowersje wokół udziału państwa w spółkach sektora paliwowego i energetycznego

Pod koniec stycznia sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy o zachowaniu przez państwo większościowego pakietu akcji grupy LOTOS. Temat udziału państwa w spółkach sektora paliwowego i energetycznego od dawna wzbudza emocje.
Czy państwo powinno zachować kontrolę nad firmami strategicznymi dla gospodarki, jaki właściciel byłby dla nich lepszy: państwowy czy prywatny?

W opinii Sławomira Krystka, dyrektora Izby Gospodarczej Energetyki i Ochrony Środowiska
, państwo powinno utrzymać większościowe udziały w spółkach energetycznych. Spółki te nie mogą się kierować tylko maksymalizacją zysków. Od 1 stycznia 2014 roku ma powstać rynek europejski i największa spółka w Polsce PGE będzie za małą spółką na rynku energetycznym i nie wiadomo, czy da sobie ona radę. Dlatego, moim zdaniem, powinny powstać większe grupy energetyczne w Polsce.

Z punktu widzenia budżetu, planowane przychody z prywatyzacji w 2013 roku szacowane są na poziomie 5 mld złotych, drugie tyle z dywidend uzyskanych ze spółek nadzorowanych przez Ministra Skarbu Państwa. To niewiele, bo niewiele zostało już do sprzedawania. W planowanych do sprzedaży są też spółki finansowe: PZU, PKO, giełda oraz firmy chemiczne. Warto sprzedawać?

Według Marka Kossowskiego, byłego prezesa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, obecnie prezesa spółki ENERCONET, przede wszystkim podmioty muszą dobrze funkcjonować, a patrzenie przez pryzmat tego, czy kierują się one zyskiem czy nie, jest dużym uproszczeniem. Marek Kossowski jest zwolennikiem właścicieli prywatnych i nawet gdy państwo ma pakiety mniejszościowe, to mogą być one wielokrotnie więcej warte niż większościowe pakiety w słabo funkcjonujących podmiotach. Najważniejsze jest dobre zarządzanie. PGNiG na wprowadzeniu na giełdę i upublicznieniu wyszła dobrze. Za emisję 15% akcji firma otrzymała prawie 3 mld zł, które zostały przeznaczone na inwestycje i pomogły przetrwać trudny czas. Firma stała się spółką publiczną i musiała wprowadzić procedury, aby stać się bardziej transparentną.

Wśród przeciwników pozbywania się przez państwo udziałów w spółkach strategicznych, np. energetycznych, jest Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliwowego, bo to grozi wzrostem cen. Naturalną rzeczą na świecie, oprócz Ameryki, jest to, że w przedsiębiorstwach energetycznych państwo ma swoje udziały. Próby liberalizacji, które zostały podjęte 20 lat temu, nie wszędzie kończą się dobrze. Dla przykładu, porównano amerykańskie stany, w których energia jest uwolniona, jest konkurencyjna ze stanami, które dalej energię elektryczną sprzedają jako usługę publiczną, pod nadzorem konkretnego stanu. Okazało się, że energia z tych konkurencyjnych, prywatnych rynków jest dużo droższa.

Jak można w takim razie zabezpieczyć interesy konsumentów, bo to są ceny paliw, prądu?

Marek Kossowski twierdzi, że ceny nie są uzależnione tylko od tego kto jest właścicielem firmy, ale też od wielu innych czynników. W tej chwili w górnictwie węgla kamiennego mamy dominującą własność państwową, natomiast koszt wydobycia tony węgla jest nieprawdopodobnie wysoki. W Polsce można znaleźć prywatne kopalnie, gdzie koszty wydobycia są niższe. Interesy konsumentów i bezpieczeństwo państwa, powinno się zabezpieczać przede wszystkim przez dobre prawo, dobra regulację, dbałość o konsumenta, skuteczne funkcjonowanie takich urzędów jak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Urząd Regulacji Energetyki. To jest domena państwa.

Kolejny wątek dotyczący przyszłości branży paliwowo-energetycznej w Polsce to pomysł konsolidacji, np. w branży chemicznej.

Pomysł połączenia Grupy LOTOS z PKN Orlen, potem z PGNiG, Andrzej Szczęśniak ocenia krytyczne. Pomysł łączenia PGNiG i LOTOSU pada co jakiś czas, ale jest to pomysł absurdalny, ponieważ są to przedsiębiorstwa, które do siebie nie pasują. Jedno jest rafinerią, a drugie zajmuje się dostawą mediów dla gospodarstw domowych. Obie mają niewielkie jednostki wydobycia i poszukiwania ropy. Zamiast łączyć firmy można wydzielić z nich te jednostki i połączyć w jedno przedsiębiorstwo.

Marek Kossowski uważa, że można znaleźć w pomyśle połączenia PGNiG i LOTOSU jakieś korzyści, ale trzeba by przeanalizować sytuację obu firm i ewentualnie powstałej trzeciej firmy.
Jeśli powstałaby jedna duża firma to powstałby monopolista na rynku i mogłoby być drożej.

Rozmawiała: Halina Lichocka

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''