Logo Polskiego Radia
Jedynka
Urszula Tokarska 03.06.2013

Jakie są zalety i wady emerytury obywatelskiej

Emerytura obywatelska ma być prosta w swojej konstrukcji, bo każdy dostałby takie samo świadczenie, np. w wysokości tysiąca złotych.
Jakie są zalety i wady emerytury obywatelskiejGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Jakie są zalety i wady "emerytury obywatelskiej"


- Skąd miałyby pochodzić te pieniądze, z budżetu państwa?

Jak twierdzi Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha, budżet nie ma żadnych własnych pieniędzy tylko to, co odbierze podatnikom, więc i te emerytury finansowaliby podatnicy. Pieniądze na nie zbierane byłyby inaczej niż obecnie, czyli poprzez podatki pośrednie i ryczałtowe. Eksperci proponują, aby zlikwidować podatek dochodowy PIT i podatki socjalne obciążające płace, a wprowadzić podatek od wynagrodzeń co najmniej o połowę niższy niż łączna suma tych obciążeń. Ponadto, żeby zmienić podstawę podatku CIT z dochodu na przychód i stawkę z 19 na 1%. W ten sposób uzbierałyby się podobne kwoty, ale w sposób znacznie mniej agresywny i szkodliwy dla gospodarki. Emerytury obywatelskie byłyby łatwe do policzenia: liczba uprawnionych razy 12 miesięcy razy tysiąc złotych netto.

- Emerytury obywatelskie dostawaliby wszyscy, nawet te osoby, które nigdy nie pracowały? Czy to byłoby sprawiedliwe?

Tak, ponieważ dzisiaj również otrzymują świadczenia. Każdy obywatel Polski w wieku emerytalnym otrzymywałby stałe świadczenie, w stałej wysokości około tysiąca zł w sile nabywczej z poprzedniego roku.

- W, przywoływanej często, Kanadzie system emerytalny składa się z trzech filarów: pierwszy to emerytura obywatelska wypłacana każdemu bez względu na to czy pracował czy nie, drugi filar jest podobny do naszego ZUS-u, to jest fundusz, na który odkładane są składki od osób, które pracują.


Nas nie stać na komplikowanie i podnoszenie kosztów funkcjonowania systemu, zatem najprostsze rozwiązanie jest najlepsze. Tym bardziej, że to nie są jedyne środki, którymi mógłby dysponować emeryt. Obniżając podatkowe koszty pracy, pozostawilibyśmy wolną kwotę odpowiadającą około 35 procentom dzisiejszej płacy netto, do podziału między pracodawcą a pracobiorcą i m.in. z tych pieniędzy ci, którzy chcieliby mieć wyższy standard życia na emeryturze, mogliby we własnym zakresie inwestować te pieniądze w taki sposób, jaki uznają za właściwy.

- Czyli musimy myśleć o dodatkowym oszczędzaniu, sami?


Jeżeli chcemy lepiej żyć na emeryturze. Oszczędzanie na spekulacyjnych funduszach nie jest dobrą metodą i ryzykowną. Obywatel mógłby zainwestować np. w nieruchomość, w aktywa czy w kruszce albo chociażby w dzieła sztuki.

- A programy indywidualne, emerytalne czy pracownicze, są już we wspomnianej Kanadzie.


Wszystko byłoby możliwe, ale jako wolny wybór i bez jakichkolwiek preferencji, bo nie ma powodu preferować jednej formy oszczędzania wobec innych. Obywatel powinien decydować z czym wiąże największe nadzieje na poprawę standardu życia. Korzyścią dla wszystkich z tego rozwiązania byłoby to, że koszty takiego systemu byłyby dużo niższe, byłby on uczciwy, bo równy dla wszystkich i bardziej czytelny wobec dzisiejszego.

Ryszard Petru z PWC i przewodniczący Towarzystwa Ekonomistów Polskich obawia się jednak, czy taki system sprawdzi się w naszym kraju. Jego zdaniem taki system może się sprawdzić w krajach bogatych. Emerytura obywatelska oznacza niski poziom emerytury, równy dla wszystkich, a jakość życia na emeryturze zależałaby od tego, ile sobie dodatkowo ktoś odłoży. Jednak w kraju relatywnie biednym, takim jak Polska, odkładać będą tylko osoby zamożniejsze, a reszta byłaby zmuszona do życia na emeryturze minimalnej, która byłaby niższa niż obecna. Czyli mielibyśmy zubożenie społeczeństwa i część osób musiałaby prosić o pomoc państwo.

Nie zgadza się z tym Ireneusz Jabłoński. Jeśli dziś pod przymusem, opodatkowując pracę, mamy oszczędzać w funduszach spekulacyjnych, które wystawiają realną wartość tych pieniędzy na ryzyka spekulacyjne rynków finansowych, to nie jest bezpieczne. Poza tym, mówimy o tysiącu złotych w sile nabywczej z 2012 roku, zatem zawsze byłoby to tysiąc zł rozumiane tak, że tyle samo moglibyśmy za nie kupić np. mleka, energii elektrycznej itp. Dzisiaj wiele osób żyje z niższych emerytur niż tysiąc zł netto.

- W jakim wieku mielibyśmy przechodzić na emeryturę? Czy byłaby zachęta do tego, aby dłużej pracować?

To jest element innych decyzji politycznych. Istotne jest to, aby po osiągnięciu wieku emerytalnego otrzymywało się świadczenie, bez konieczności karkołomnego liczenia przez 40 lat czegoś, czego i tak nie ma. To co nazywa się kapitałem początkowym w ZUS-ie, to jest tylko ciąg cyfr, a nie pieniądze. W OFE też nie ma pieniędzy, są tylko tzw. aktywa, których wartość końcowa nie jest znana, bo nie wiemy jak rynki spekulacyjne je wycenią za kilkanaście lat.

Rozmawiała Sylwia Zadrożna

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''