Logo Polskiego Radia
Jedynka
Urszula Tokarska 20.08.2013

Dobra sytuacja banków w Polsce

Ubiegłoroczny zysk polskich banków wyniósł 16 mld zł; taką samą kwotą trzeba wspomóc budżet państwa z powodu deficytu.
Dobra sytuacja banków w PolsceGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Dobra sytuacja sektora bankowego w Polsce


W budżecie państwa brakuje pieniędzy, dlatego rząd przyjął dzisiaj nowelizację tegorocznego budżetu, zwiększającą deficyt o około 16 mld złotych. Tymczasem, prawie tyle samo wyniósł ubiegłoroczny zysk naszych banków. Byłoby gorzej, gdyby banki musiały przeliczyć kredyty udzielone we frankach szwajcarskich po kursie z dnia zaciągnięcia pożyczki. KNF szacuje te koszty na 40-50 mld zł. To kilka razy więcej niż wspomniane zyski.

Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich
, przypomina, że dzięki tym zyskom banków, które powstają dzięki współpracy banków z klientami, banki odprowadzają najwyższy podatek dochodowy, wśród wszystkich polskich przedsiębiorstw, do budżetu państwa. Każdego roku, dzięki tym wynikom bankowym, budżet uzyskuje kilka miliardów złotych wpłat gotówką od banków. Nie byłoby dobrego wyniku banków, gdyby nie dobra współpraca banków z ich klientami.
Odnosząc się do kwestii kredytów udzielonych na cele mieszkaniowe, obserwujemy w Polsce ponad 1750 tysięcy umów dotyczących kredytów zabezpieczonych hipotekami mieszkaniowymi, W tej liczbie około 700 tysięcy kredytów to kredyty udzielone w walutach, głównie we franku szwajcarskim.  Zdecydowana większość klientów, którzy zaciągnęli kredyty we frankach, bo blisko 60%, twierdzi, że dokonała dobrego wyboru. Około 20% zastanowiłaby się, czy nie wziąć kredytu w walucie krajowej. Pewne problemy ze spłatą kredytu mają też klienci, którzy zaciągnęli kredyty w polskiej walucie. Jeśli mówić o jakimś scenariuszu pomocowym, gdyby sytuacja w kraju się pogorszyła, to trzeba mówić o obu grupach. Jeśli ktoś chce komuś udzielić pomocy, to musi znaleźć źródło finansowania; musieliby to być albo wszyscy podatnicy albo klienci banków.

- Czyli pomoc tylko dla osób zadłużonych we frankach Pan wyklucza.


To byłoby nierozważne i nieroztropne, ponieważ więcej osób, które zaciągnęły kredyty w walucie krajowej, sygnalizuje problemy.

- Wspominał Pan o dobrej współpracy banków i ich klientów, z tego też później pochodzą zyski. Czy kredytobiorcy, którzy mają jakieś kłopoty, mogą liczyć na pomoc ze strony banków?

Jeśli pojawiłyby się takie problemy, to zawsze należy podjąć rozmowę z bankiem. Dzisiaj, kiedy portfel kredytów mieszkaniowych jest bardzo dobrze obsługiwany, jest dobrej jakości, to przenoszenie rozwiązań z krajów, gdzie 30 czy 40% portfela jest nieobsługiwanych, gdzie mamy do czynienia z jakimś dramatem, gdzie nierozważnie udzielano kredytów, byłoby nieporozumieniem.

- Ministerstwo Finansów chce, aby niektóre podmioty, kontrolowane przez samorządy, obowiązkowo lokowały depozyty w Banku Gospodarstwa Krajowego, BGK, czyli w banku państwowym, a nie w bankach komercyjnych czy spółdzielczych. To mogą być kwoty idące w miliardy złotych. Jak te zmiany mogłyby wpłynąć na sytuację w sektorze bankowym?

Konsolidowanie w obszarze finansów publicznych, zarządzanie płynnością da się wytłumaczyć, ale nie wolno przesadzać z rozmiarami takiego pociągnięcia, ponieważ to może się obrócić przeciwko stabilności finansowej jednostek samorządu terytorialnego, ale także przeciwko finansowaniu rozwoju lokalnej przedsiębiorczości. W związku z tym, zarządzanie płynnością, zarządzanie finansami w obszarze publicznym – tak, ale takie bardzo mocne, rygorystyczne koncentrowanie i przenoszenie do jednego podmiotu wymaga rozważenia. Finansowanie wielu projektów odbywa się przy połączeniu części środków publicznych i środków prywatnych obywateli, zdeponowanych w bankach, więc radykalne pociągnięcia mogą się obrócić przeciwko rozwojowi gospodarczemu.

- Czyli na ten temat rozmowy jeszcze będą. Z danych Europejskiego Banku Centralnego wynika, że w ubiegłym roku w Europie zamknięto 5,5 tysiąca placówek bankowych, ale tak się działo przede wszystkim w krajach zachodnich, bo u nas mieliśmy wzrost o 4%. Czy to świadczy o potencjale naszego rynku, czy raczej o naszym przywiązaniu do tradycyjnej bankowości.

W latach 1998-2003, w głębokim kryzysie, zamknięto 3,5 tysiąca placówek i zwolniono ponad 28 tysięcy pracowników bankowych. W ostatnich latach, w największym kryzysie, w latach 2008 i 2013 mamy zmniejszony stan zatrudnienia o około 5 tysięcy osób w polskiej bankowości i są banki, które zamykają placówki. Są jednocześnie banki, które otwierają placówki, bardziej nowoczesne i z mniejszą liczbą personelu, z powodu automatyzacji i komputeryzacji. Polski system bankowy jest pod tym względem bardzo wydajny. Wskaźniki relacji przychodów do kosztów plasują nas w czołówce europejskiej.

- Klienci skarżą się często, że umowy w bankach są niezrozumiałe, nie dałoby się pisać tych umów bardziej prostym językiem?

Zgadzam się, ale to nie jest tylko problem Polski. Mamy wiele przepisów, które nakazują mnożenie różnego rodzaju klauzul, zastrzeżeń, wyjaśnień. W związku z tym przy każdej umowie, szczególnie kredytowej, klient powinien wychodzić z książką z banku. Trzeba znaleźć sposób na uproszczenie. Niewystarczająca jest też edukacja finansowa.

Rozmawiała Sylwia Zadrożna

Projekt powstaje we współpracy z Narodowym Bankiem Polskim w ramach programu edukacji ekonomicznej:

''