Logo Polskiego Radia
Jedynka
Urszula Tokarska 02.10.2013

Czy polskie firmy kolejowe zdominują rynek przewozów towarowych w Europie Centralnej?

Polska jest w świetnym położeniu geograficznym i na dalsze, długodystansowe przewozy towarowe kolej jest konkurencyjna, jest więc zdecydowanie przestrzeń do rywalizowania z transportem drogowym.
PKP CargoPKP Cargo Flickr/Sir_Iwan
Posłuchaj
  • Czy polskie firmy kolejowe zdominują rynek przewozów towarowych w Europie Centralnej?


PKP Cargo rozpoczęło akcję „TIR-y na tory”. Naczepy samochodowe będą wożone pomiędzy Polską a Niemcami, a jest to jeden z elementów strategii tej polskiej firmy, która chce zdominować rynek przewozów towarowych w Europie Centralnej. Czy ma na to szansę?

Według Marcina Roszkowskiego, prezesa Instytutu Jagiellońskiego: - Przed PKP Cargo stoi wyzwanie kolejnych przejęć, natomiast pierwszym krokiem powinna być prywatyzacja. W zasadzie częściowa prywatyzacja, bo w IV kwartale tego roku rząd planuje debiut i sprzedaż mniejszościowego pakietu akcji.

Czyli prywatyzacja, a potem ekspansja. Jakie są plany podboju europejskiego rynku przez naszą spółkę kolejową?

Mariusz Przybylski z PKP Cargo: - Jeżeli pociąg PKP Cargo chciałby z ładunkiem wjechać np. do Niemiec, bądź wyjechać z ładunkiem z Niemiec do Polski, to potrzebna jest tzw. licencja bezpieczeństwa B. Jest to licencja, którą wydaje lokalny urząd nadzorujący rynek transportowy. Takie licencje mamy na Czechy, Słowację, Austrię, Węgry, Niemcy i Belgię. Obecnie staramy się o licencję na Holandię.

Jeśli PKP Cargo ma tyle licencji przewozowych, to jaką korzyść z tego mogą mieć działające w Polsce firmy? Transport będzie dla nich tańszy, bardziej wygodny?

Marcin Roszkowski twierdzi, że w Polsce transport kolejowy od lat traci swój udział we wszystkich przewozach na rzecz transportu drogowego. Natomiast jest kilka ruchów, które wydarzyły się ostatnio, jeśli chodzi o transport kolejowy, i które należy ocenić pozytywnie – są zapowiedzi obniżenia o 20% opłat, które idą do PKP PLK, dysponenta torów, czyli rynek powoli się otwiera. Pamiętać należy, że mamy dosyć skostniałą strukturę, która jest bardzo wysoko uzwiązkowiona, która jest potężnie zadłużona i jest liberalizowana, tzn. niedługo z dużo większą siłą pojawią się tu przewoźnicy, którzy mają doświadczenia w Niemczech, Austrii, Hiszpanii, Francji i będą jeszcze mocniej rywalizować na rynku przewozów towarowych.

Czy polskie firmy będą mogły taniej przewozić swoje towary np. do Holandii, Niemiec, do Chorwacji?

- Tak, jeżeli nastąpi konsolidacja, kiedy PKP Cargo - które ma 48% rynku jeśli chodzi o przewozy towarowe na torach – będzie miało szanse dokonać fuzji, jeżeli chodzi o mniejsze spółki, które należą do Skarbu Państwa, jak LOTOS Kolej czy spółka, która obsługuje Azoty oraz będzie miała szanse na ekspansję na Czechy, Słowację, Austrię i inne państwa europejskie.

Czy w ogóle przewozy towarów koleją mogą być konkurencją dla transportu samochodowego w naszym kraju?


- Polska jest w świetnym położeniu geograficznym i na dalsze, długodystansowe przewozy towarowe kolej jest konkurencyjna, więc jest tu zdecydowanie przestrzeń do rywalizowania z transportem drogowym.

Na giełdę ma trafić PKP Cargo, od 25 do prawie 50% akcji, czyli PKP SA zachowa kontrolę nad PKP Cargo, ale czy to nie jest wyprzedaż „sreber rodowych”?

- W nowej perspektywie budżetowej 2014-20 na transport kolejowy przewidziane jest od 14 do 20 mld zł, na rozwój infrastruktury głównie PKP PLK, więc polska spółka będzie też funkcjonowała w innych warunkach, i to jest dobry kierunek. Kolej jest infrastrukturą strategiczną i zachowanie przez Skarb Państwa jest zrozumiałe, natomiast spółka, która jest notowana na giełdzie, ma inne wymogi, ma inną sprawozdawczość, pokazuje dywidendę, ma akcjonariuszy, którzy też mają prawa, więc uruchomienie mechanizmu urynkowienia wydaje się rozsądne, szczególnie, że sama Grupa PKP jest potężnie zadłużona.

Samo PKP Cargo jest jednak spółką dochodową i te środki, które będą uzyskane ze sprzedaży akcji PKP Cargo, pójdą na spłaty długów PKP SA.

- Dokładnie tak, ustawa z początku lat 2000 mówi, że sprzedaż fragmentów majątku idzie na spłaty poprzedniego zadłużenia, które jest kilkumiliardowe.

Mówiliśmy o ekspansji zagranicznej, o kupowaniu spółek w kraju i za granicą, ale zdaniem prof. Wojciecha Paprockiego ze Szkoły Głównej Handlowej, nie jest to najważniejszy problem PKP Cargo.
- PKP Cargo ma tyle potrzeb kapitałowych, że musi poważnie rozważyć czy lepiej jest przejmować czy inwestować w rozwój własnej bazy. Trzeba pamiętać, że tabor kolejowy, który w tej chwili mamy, jest mocno przestarzały, jeśli chodzi o lokomotywy, wagony, ale i technologie obsługi ładunku.

Może lepiej zapomnieć o ekspansji zewnętrznej, może lepiej się unowocześnić.

Marcin Roszkowski uważa, że pomysł ekspansji jest jednym z oczywistych w czasie spowolnienia gospodarczego, gdy aktywa są tańsze. Jesteśmy jednak Trzecim Światem, jeśli chodzi o średnią prędkość podróżowania towarów – 26 km/godzinę, podczas gdy średnia unijna jest na poziomie 50 km/godz. Średnia wieku taboru w Polsce to jest późny PRL. To wszystko wpływa na konkurencyjność.

Polska będzie jednak dużo inwestować w koleje, będą na to też środki unijne, bo Unia Europejska stawia na rozwój kolei.

- Polska musi zapewnić infrastrukturę techniczną, po której będą też jeździć pociągi innych państw.

Rozmawiał Robert Lidke

''