Logo Polskiego Radia
Jedynka
Małgorzata Byrska 16.10.2013

Niższy interchange: sklepy zyskają, ale klient może stracić

W przyszłym roku, od lipca łatwiej będzie w Polsce zapłacić kartą – plastikowym pieniądzem. Prowizja od transakcji kartą zostanie obniżona do 0,5 proc., z obowiązujących obecnie stawek 0,8 – 1,3 proc. Jednak czy w związku z obniżką opłat interchange, konsumenci zapłacą więcej za usługi bankowe?
Zakupy przez Internet Zakupy przez Internetsxc.hu/CC
Posłuchaj
  • Niższy interchange: sklepy zyskają, ale klient może stracić. Rozmowa z prezesem Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego Robertem Łaniewskim.

Opłaty interchange – można powiedzieć, że to był cały serial w mediach. Najpierw narzekanie, że prowizja od płatności kartami jest za wysoka, skarga do UOKiK-u,  potem straszenie, następnie obniżka opłat ze strony Visy i MasterCarda, a w międzyczasie przepychanka – kto napisze ustawę. I wreszcie są przepisy, ustawa została 15 października  podpisana przez prezydenta. Interchange w przyszłym roku spadnie do 0,5 proc. wartości transakcji.

– W Polsce, przez kilkanaście ostatnich lat, te stawki były najwyższe w Europie. Obecnie po podpisaniu ustawy przez prezydenta Komorowskiego, spadną do średnich unijnych. Nawet nie spadną do tych poziomów proponowanych przez Komisję Europejską, czyli poziomów 0,2 – 0,3 proc. Jest to pewien okres przejściowy, w którym jednak widzimy perspektywę unijną znacznie głębszych obniżek – uważa prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego Robert Łaniewski.

Kto płaci opłatę od transakcji kartą

W ustawie zapisano, że prowizja, czyli interchange ma spaść do 0,5 proc., do lipca przyszłego roku. To polscy przedsiębiorcy, przyjmujący transakcje kartą uiszczają opłatę na rzecz banków-wydawców kart, i to jest główny strumień tej opłaty, przy przyjmowaniu płatności kartą. – Sam klient nie odczuwa tego wprost, natomiast przedsiębiorcy płacili te nieuzasadnione opłaty przez ostatnich kilkanaście lat. Te opłaty były też jedną z największych barier, z powodu których ten rynek rozwijał się tak wolno. Tylko w co piątym punkcie handlowym w Polsce możemy zapłacić swobodnie tym bezpiecznym i szybkim instrumentem płatniczym, jakim jest karta. Dlatego trzeba było przełamać jedną z głównych barier, aby ci przedsiębiorcy, którzy nie przyjmowali płatności kartowych – rozpoczęli przyjmowanie. Chodzi tu o firmy z sektora MŚP. Według naszych szacunków, nawet kilkaset tysięcy podmiotów jest gotowych rozpocząć przyjmowanie płatności kartą, ale dopiero po przełamaniu tej bariery – mówi prezes Robert Łaniewski.

Jednak nie można przyjąć, że od 1 lipca, czyli od dnia obowiązywania niższej stawki, wszyscy będą już gotowi z terminalami, i kilkaset tysięcy dodatkowych sklepów i punktów usługowych zacznie przyjmować karty, kiedy interchange spadnie. To zapewne będzie proces rynkowy, w którym nowe stawki muszą być zaproponowane przez agentów rozliczeniowych, dużo atrakcyjniejsze niż do tej pory. –  Jestem  przekonany, że polscy przedsiębiorcy będą widzieli korzyści wynikające z przyjmowania płatności kartowych, tj. większy koszyk zakupowy, większe przychody, czy też bardziej pozytywne postrzeganie przez klientów – prognozuje prezes Robert Łaniewski

Kto na pewno zyska na zmianach interchange

Na tych zmianach skorzysta drobny biznes, ale zgodnie z powszechną opinią – najwięcej duże sieci  sklepów, ponieważ mają one największe obroty, i to dla nich będzie największy zysk. A kto na tym straci? Może VISA i MasterCard, ten duopol, który rządzi rynkiem kart w Polsce, a może banki. – Opłata interchange jest dzisiaj przychodem banków-wydawców, czyli banków komercyjnych, które prowadzą dla nas rachunki bankowe i te banki będą miały mniejsze przychody. Ale jednak przychody, które będą uwarunkowane średnią stawką unijna, a nie tak jak jest obecnie  – zawyżoną. Czyli przychody w tym zakresie będą na normalnym poziomie – dodaje prezes Robert Łaniewski.

Natomiast nie można mówić kto straci, ponieważ rynek musi się rozwijać, i polscy klienci, konsumenci będą mogli częściej płacić w rozwijającej się sieci akceptacji kart. Rynek płatności bezgotówkowych jest dzisiaj na tyle mały i nierozwinięty, że właśnie w tym powiększonym trzeba upatrywać możliwości odrobienia ewentualnych „strat”, które obecnie czy za rok odczują banki.

Bankowcy szukają nowych źródeł przychodów

Od 300 do 400 mln zł mogą w przyszłym roku spaść przychody banków z prowizji od transakcji kartami, czyli interchange. Zdaniem analityków (jak podaje DGP) najmocniej odczuje to na swoich przychodach PKO BP, który jest największym bankiem detalicznym w kraju, obsługującym ponad 7 mln kart. Instytucja ta musi się liczyć ze zmniejszeniem przychodów z interchange na poziomie 100 – 120 mln zł. Nieco mniejszy ubytek, szacowany na 70 – 80 mln zł, może dotknąć Pekao. A jaka będzie sytuacja klientów, w nowej rzeczywistości finansowej? – Niższe opłaty z interchange, to niższe przychody dla banków, więc będą one w innym miejscu poszukiwały możliwości zrekompensowania strat. W związku z tym albo będziemy obserwowali zwiększenie opłat za prowadzenie konta, za prowadzenie karty kredytowej, za odnowienie karty debetowej. Albo to, co banki robią już dzisiaj, czyli powolne rezygnowanie z programów bonusowych. Do tej pory, do wielu kont, jeśli dokonywaliśmy płatności bezgotówkowych, dołożony był bonus w postaci kilku czy kilkunastu złotych w skali miesiąca, które był finansowany z opłat interchange. Jeśli te opłaty będą obniżone, to banki będą się z tego wycofywały – ostrzega analityk Michał Krajkowski z firmy Notus.

Obniżka opłaty interchange przyniosła wiele zmian, już zostały wyzwolone nowe impulsy rynkowe. Propozycja  banku PKO BP czy inicjatywa 6 banków dotycząca płatności mobilnych,  to reakcja na spadające stawki interchange. Wynika z tego, że reakcją na niższe opłaty jest realizacja własnych projektów, bez systemów organizacji międzynarodowych, tak aby cała prowizja od transakcji płatności mobilnych była przychodem banków, które są w tej inicjatywie. To wskazuje, że rynek musi się rozwijać poprzez pokazywanie konkurencyjnych projektów wobec międzynarodowych organizacji Visa czy MasterCard.  

Świadomy klient nie straci

– Czy polski konsument, użytkownik konta straci – ja uważam, że nieuzasadnione jest twierdzenie, iż trzeba przenieść utracone przychody na klientów, że koszty mają być ponoszone przez klientów. Przede wszystkim dlatego, że te przychody spadają do poziomów normalnych, dlatego apeluję do banków, by oceniły, czy w swoich kosztach nie mają zawyżonych  pozycji, i by zrewidowały je do poziomów normalnych, a nie przenosiły ich na klientów – mówi prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego Robert Łaniewski. Można też zaapelować do klientów, iż jeśli pojawi się na wyciągu dodatkowa opłata za kartę, to może czas na zmianę banku.  – Klienci powinni bardzo rozważnie podejmować decyzje o tym, z jakich usług korzystają i na pewno trzeba zachęcić ich do pewnej mobilności w tym zakresie – dodaje prezes Łaniewski.

Krzysztof Rzyman

''