Logo Polskiego Radia
Jedynka
Małgorzata Byrska 22.10.2013

Czy PKP Cargo pomoże zrealizować tegoroczne wpływy z prywatyzacji

21 października zakończyły się zapisy na akcje PKP Cargo dla inwestorów indywidualnych. Nasz największy przewoźnik towarowy ma się pojawić na giełdzie 31 października, a chętnych na akcje nie brakowało, mimo dość wysokiej ceny maksymalnej, 74 zł za akcję.
PKP CargoPKP Cargomat. prasowe PKP Cargo
Posłuchaj
  • Czy PKP Cargo pomoże zrealizować tegoroczne wpływy z prywatyzacji. Rozmowa z Łukaszem Bugajem z Domu Maklerskiego BOŚ .

Analitycy przewidują, że można się spodziewać  bardzo udanego debiutu giełdowego. Wiele na to wskazuje, w szczególności dobra koniunktura na rynku wtórnym. Indeksy giełdowe zyskiwały, a zwyżki były niemalże spektakularne. Atmosfera na giełdzie w ostatnich dniach i tygodniach bardzo się poprawiła. Co prawie niespotykane, w biurach maklerskich pojawiły się kolejki po akcje PKP Cargo. – Na pewno będzie to zdecydowanie mniej osób niż w przypadku PZU czy GPW, ponieważ PKP źle się kojarzy oraz inwestorzy cały czas pamiętają lata 2011 i 2012, które były ciężkie na parkiecie, ale w ostatnim czasie jest poprawa, coraz więcej spółek wybiera się na giełdę i co ciekawe, te ostatnie debiuty przeważnie były udane  – przypomina Łukasz Bugaj z Domu Maklerskiego BOŚ .

W ofercie tylko resztówki

Zgodnie z zamierzeniami Ministerstwa Skarbu Państwa, do końca roku na naszej giełdzie może się jeszcze pojawić Energa, ponieważ prospekt emisyjny spółki czeka już na zatwierdzenie w Komisji Nadzoru Finansowego. To też będzie oferta w ramach akcjonariatu obywatelskiego. Planowana jest też druga część prywatyzacji Polskiego Holdingu Nieruchomości, ale te akcje nie będą skierowane do inwestorów indywidualnych. Jednak coraz trudniej będzie można  w tym roku zarobić na sprzedaży państwowych spółek

– Spółek jest coraz mniej, sprzedajemy resztówki, i co ciekawe, mówi się że będą sprzedawane akcje spółek, które już są na parkiecie. Przypomnijmy, że z początkiem tego roku Skarb Państwa sprzedawał część walorów PKO BP. Obecnie w ofercie została spółka energetyczna, został Ciech, który jest notowany na parkiecie i którego akcje będą spieniężane, czyli jest coraz mniej tych walorów i proces prywatyzacyjny dobiega końca – uważa Łukasz Bugaj.

Wpływy z prywatyzacji zagrożone

Wprowadzeniem  PKP Cargo na giełdę zajmuje się resort transportu, a pieniądze ze sprzedaży akcji spółki zostaną przeznaczone na spłatę zadłużenia Grupy PKP, więc nie trafią – przynajmniej nie bezpośrednio – do budżetu państwa. Dlatego może być trudno zrealizować wpływy z prywatyzacji, zaplanowane na ten rok, w wysokości 5 mld złotych.

– Prywatyzacja powoli się kończy. Ministerstwo Skarbu Państwa ma jeszcze 160 spółek, które są zaplanowane do publicznej oferty. Jest też 20 spółek, które do prywatyzacji zgłosiły inne resorty, także widać, że przed nami jeszcze sporo pracy, ale z drugiej strony trzeba podkreślić, że ten trudny proces dobiega już końca  i chyba należy się z tego cieszyćprzyznaje Agnieszka Jabłońska-Twaróg z Ministerstwa Skarbu Państwa .

Mogą być kłopoty z wypełnieniem planu prywatyzacyjnego, ponieważ do października wpłynęło ok. 2 mld złotych z tego tytułu, a na przyszły rok zaplanowano prawie 4 mld złotych wpływów, natomiast  spółek do sprzedaży jest coraz mniej.

Ponadto,  pieniądze uzyskane przykładowo ze sprzedaży akcji PKP Cargo, będą skierowane na spłatę długów Grupy PKP.

– Te środki trafią do właściciela PKP i zostaną użytecznie wykorzystane na inwestycje, tyle tylko że posłużą większości, posłużą na spłatę sporego zadłużenia spółki-matki PKP. Jednak należy pamiętać, że choć grono spółek się kurczy, ale wciąż są pewne pakiety akcji do sprzedaży i wydaje się, że ten zaplanowany program prywatyzacyjny w kwocie 5 mld złotych na ten rok, gdyby udało się sprzedać Energę, to zapewne byłby wypełniony. Również na przyszły rok, pamiętając o Ciechu i PGE, te zakładane limity będzie można wypełnić. Co nie zmienia faktu, że rzeczywiście ten strumyk, który był ostatnio całkiem szeroki, w ostatnich latach powoli wysycha i zapewne będzie coraz mniejszy – podsumowuje Łukasz Bugaj .

Kto będzie kupować akcje państwowych spółek

Może to będą inwestorzy indywidualni, ponieważ przy dużych ofertach prywatyzacyjnych, widać, że jest popyt , że kolejki po akcje ustawiają się. Czy może raczej inwestorzy instytucjonalni,  gdyż trzeba brać pod uwagę zmiany w OFE, a Fundusze to duży klient.

–  Struktura każdej oferty jest zbliżona, tzn. niekiedy 80 proc. , a czasem i więcej akcji sprzedawanych jest inwestorom instytucjonalnym, w tym OFE i tutaj istnieje pewne zagrożenie, które się zmaterializuje w połowie roku 2014, ponieważ mają wejść w życie obecnie komunikowane zmiany. Tym niemniej, przez najbliższe pół roku, zmian w funkcjonowaniu OFE nie powinniśmy zobaczyć, a ta mniejsza część oferty, czyli 20 proc.  – w przypadku PKP Cargo pierwotnie był to plan 15 proc. , ale być może będzie zwiększony do 20 proc. – to są inwestorzy indywidualni. Oni tworzą mniejszy trzon każdej oferty, ale nie mają wpływu na powodzenie oferty i nie mają wpływu na cenę. O tym decydują inwestorzy instytucjonalni. Liczy się, że być może ten zmniejszony strumień pieniędzy, w przypadku ograniczenia skali działania OFE, w przyszłym roku będzie zastąpiony przez TFI, ponieważ obserwujemy tam napływ środków z jednej strony, a z drugiej strony inwestorów zagranicznych – uważa  Łukasz Bugaj. W przypadku PKP Cargo była to bardzo interesująca spółka, może nie dla przeciętnego Kowalskiego, ponieważ PKP ciągle się źle kojarzy, ale w przypadku inwestorów zagranicznych, którzy widzieli że spółka była zyskowna, i że działa w segmencie, który nie jest reprezentowany na żadnym parkiecie europejskim. Warszawa będzie tym pierwszym parkietem.

Prognoza cenowa

– Na samym początku budowania księgi popytu PKP Cargo spekulowano, że cena za akcję będzie bliżej 60 zł, te nieoficjalne widełki zawierały się pomiędzy 59 a 74 zł, ale w ostatnich dniach cena wyraźnie rosła, wraz z poprawą koniunktury na parkiecie. Konsekwentnie zbliżała się w kierunku 70 zł, ale zapewne będzie poniżej tej oferty maksymalnej, czyli 74 zł – prognozuje  Łukasz Bugaj.  

 Sylwia Zadrożna

''