Rozwój tego typu usług będzie zależał od przepustowości łącz internetowych i ich dostępności. Służyć ma temu przyjęty w ubiegłym tygodniu przez rząd program Polska Cyfrowa 2014-2020. Program zakłada też rozwój e-administracji i przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu. Zapisano w nim również, że do 2020 roku każdy Polak będzie mógł mieć dostęp do internetu o przepustowości co najmniej 30 Mb.
- Średnio na każdego mieszkańca globu będzie przypadało około siedmiu takich gadżetów. Szacuje się również, że połowa ruchu w sieci będzie generowana właśnie przez komunikację między tymi urządzeniami. Drugą połowę użytkownicy będą wykorzystywać do rozrywki.
– Ludzie będą korzystać z rozrywki w sieci, a maszyny będą wykonywały naszą pracę, komunikując się między sobą. Potencjał, jeśli chodzi o komunikację M2M [machine-to-machine – red.] jest olbrzymi – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Szczęsny, ekspert technologii teleinformatycznych z firmy Exatel.
W wielu polskich miastach już dziś jesteśmy świadkami tego typu zmian. W kilku z nich trwają testy liczników połączonych z siecią, dzięki którym można kontrolować i zarządzać zużyciem prądu, gazu czy wody. Szacuje się, że do końca 2020 roku w Polsce wymienionych zostanie 16 mln tradycyjnych liczników energii elektrycznej.
– W ofercie pojawią się usługi zakładające, że np. licznik poinformuje pralkę, że jesteśmy akurat w dołku energetycznym, więc powinno się rozpocząć pranie, ponieważ prąd w danej taryfie będzie dwa czy cztery razy tańszy – wyjaśnia Michał Szczęsny.
Tzw. smart metering w obszarze energii w konsekwencji będzie prowadzić do rozwoju tzw. inteligentnych domów. Istniejące już systemy pozwalają przy użyciu aplikacji w smartfonie sterować np. światłem i systemem alarmowym w domu.
autor: Cezary Tchorek-Helm