Zakup nowego serwera to wydatek nie tylko na sprzęt, ale i na zasilanie, chłodzenie itp. Dlatego uruchomienie kolejnych wirtualnych serwerów na posiadanym sprzęcie pozwala na znaczne oszczędności. W swym działaniu niczym nie różnią się od fizycznych – mają swoje wirtualne procesory, pamięci RAM, dyski, karty sieciowe itp. Przy użyciu oprogramowania wirtualizacyjnego możemy w miarę potrzeb łatwo uruchamiać kolejne serwery i równie łatwo się ich pozbywać się, gdy przestają być niezbędne.
Ta łatwość tworzenia przekłada się na jedną z największych zalet wirtualnych serwerów – radykalnie większe (w stosunku do tradycyjnych maszyn) możliwości ochrony danych i odzyskiwania po awarii. Gdy np. z powodu wadliwego dysku stracimy firmową pocztę elektroniczną, to odtworzenie wirtualnego serwera e-mail zajmie dużo mniej czasu niż fizycznego. Dzięki wirtualizacji firmowe działy IT mogą więc znacznie zwiększyć sprawność działania i dostępność systemu informatycznego w dodatku za ułamek kosztów, które trzeba by ponieść w przypadku tradycyjnych serwerów. Jednak żeby w pełni z tego skorzystać, trzeba dysponować odpowiednimi narzędziami. Chociaż na rynku znajdziemy wiele rozwiązań zabezpieczających dane, to większość z nich nie stworzono z myślą o wirtualizacji. A to warunek, by mogły skutecznie i efektywnie zabezpieczać środowiska z wieloma wirtualnymi serwerami.
Bez kopii się nie obejdziemy
Tworzenie kopii bezpieczeństwa (backup) to podstawowy sposób na odzyskanie plików, aplikacji czy systemów, gdy z powodu błędów czy awarii dojdzie do ich utraty. Regularny i automatyczny backup skutecznie zabezpieczy nasze cenne dane.
Znane od dawna produkty do tworzenia kopii zapasowych, które przez lata dominowały na tym rynku, traktują każdy serwer jako fizyczny. Błędne założenie, że wszystkie serwery są takie same, prowadzi w środowisku wirtualnym do tego, że klasyczne rozwiązania do tworzenia kopii zapasowych i replikacji są nieefektywne i nieekonomiczne. Potrafią np. uruchamiać backup wielkich plików, gdy jedynie mały fragment informacji uległ zmianie. Ich nieefektywność przekłada się na dłuższy niż to konieczne czas przestoju i częstsze straty cennych danych. Gdy za bezpieczeństwo informacji odpowiada firma zewnętrzna, rozliczana według stawek godzinowych, to dłuższy czas odzyskiwania danych przekłada się na większe koszty.
Z kolei rozwiązania ochrony danych stworzone z myślą o wirtualizacji – a nie z konieczności do niej adaptowane – komunikują się bezpośrednio z wirtualną infrastrukturą. Dzięki temu działają w inny sposób niż klasyczne narzędzia. Jednym z przykładów jest Veeam Backup & Replication, który umożliwia błyskawiczne odzyskiwanie plików, całych serwerów wirtualnych i elementów aplikacji. Jest łatwy w obsłudze i działa w obu najpopularniejszych środowiskach wirtualnych, czyli VMware i Hyper-V. Rozwiązanie Veeam automatycznie sprawdza jakość backupu, a więc późniejszą możliwość odzyskania danych. To bardzo ważne, bo nierzadko zdarza się, że pomimo posiadania kopii zapasowej nie jesteśmy w stanie odtworzyć utraconych plików czy aplikacji. W pełni wykorzystując możliwości środowiska wirtualnego, Veeam pozwala znacznie obniżyć koszty jego ochrony.
autor: Tomasz Janoś