Wszechobecna od lat chmura, która po upowszechnieniu, jest obecnie najważniejszym środowiskiem ICT spowodowała, że lokalne zasoby pamięci, pojemności mobilnych nośników oraz same nośniki nie stanowią już problemu dla użytkownika. Skoro więc zasoby chmurowe są tak powszechne, dodajmy - i w biznesie i wśród konsumentów, nie ma sensu tworzyć jakichkolwiek ograniczeń technicznych w dostępie do oprogramowania oraz zasobów pamięci w chmurze. Dlatego Microsoft uruchamiając nowy Outlook zapowiedział ważną rzecz: nie ma ograniczeń pojemności nowej poczty.
Środowisko a la UC
Ekosystem Microsoftu, gdzie umieszczono nowego Outlooka, zawiera stary Hotmail ( z nowym layoutem czyli Outlooka), Mesenger oraz SkyDrive umożliwiający korzystanie z wirtualnego pakietu Worda, Excela, OneNote’a oraz PowerPointa. Wszystko to pokazuje, jak bardzo rozwiązania kiedyś komercyjnie atrakcyjne i sprzedawane z marżą handlową, stają się powoli powszechnie dostępnym i darmowym narzędziem. W tym wszystkim nowy Outlook to kolejny krok w wyrwaniu kolejnego kawałka tortu korporacji z Mountain View.
Interfejs
Piękny, lekki i zachęcający do korzystania. Jeżeli do tej pory uważałeś Thundebirda za najlepszą z darmowych aplikacji pocztowych, musisz zmienić zadanie. Interfejs jest w stylu metro więc użytkownik ma wrażenie przebywania we wnętrzu zaprojektowanym po skandynawsku: przestronnie, oszczędnie i czysto. Z klawiszy warto odnotować gotowe kategorie poczty jak „podróże” czy „rachunki” z możliwością tworzenia własnych grup. Zabrakło chyba odrobiny szaleństwa takiego, jak możliwość zmiany grafiki interfejsu czy kolorów używanych do edycji skrzynki.
Baza adresów nie jest z gumy
Ponieważ w pierwszym dniu funkcjonowania skrzynki na nowym Outlooku założyło ponad 1 milion użytkowników, można sądzić, że trend jest czytelny i przyniesie wielu uzytkowników. Oczywiście część z rezerwujących to firmy, korporacje oraz uprawiający aktywnie domaining oraz użytkownicy Hotemaila. Wydaje mi się jednak, że większość z pierwszego miliona po prostu weszło i założyła skrzynkę przekonana kilkoma intersującymi funkcjonalnościami jak te opisane wyżej. Oczywistością było, iż najpierw zajęto skrzynki o krótkich nazwach, które zawsze są atrakcyjne, niezależnie od domeny. Łatwiej bowiem zapamiętać adres: coś@coś.com niż najlepszybiznesdlaciebie@coś.com .
Ja już mam. Nie udało się z czteroliterową nazwą skrzynki ale już 5 liter weszło. Gdyby ktoś chciał, proszę napisać: helms@outlook.com
Źródło: ITReseller.pl