W tym roku przed nami kilka długich weekendów. Czas wyjazdów wypoczynkowych można dodatkowo wydłużyć, umiejętnie operując urlopem. Aby zaoszczędzić stresów sobie i bliskim warto przez zagranicznym wyjazdem uruchomić odpowiedni pakiet telefoniczny.
Podczas samego wyjazdu nie trzeba ograniczać się do wysyłania wiadomości tekstowych, a z urządzenia korzystać, jak z aparatu fotograficznego. – Dzisiejsze telefony naładowane aplikacjami, mogą spełniać rolę przewodnika, mapy, słownika, poręcznego komputera, elektronicznego portfela – komentuje Tomasz Żelazny z OleOle.pl, sklepu internetowego ze sprzętem RTV/AGD i elektroniką użytkową. – Przykładowo aplikacja Passbook na iPhona gromadzi karty pokładowe, bilety i zniżki, potwierdzenia rezerwacji hotelowych, vouchery, czy karty lojalnościowe w jednym miejscu – dodaje.Dokumentów nie trzeba drukować, a ich forma elektroniczna akceptowana jest przez wielu przewoźników. Dzięki GoogleWallet z aplikacji mogą korzystać również użytkownicy smartfonów opartych na systemie Android.
Zanim przekroczysz granicę
– Dzięki usłudze roamingu przebywający za granicą jest w stanie połączyć się z lokalną siecią, bez ponoszenia kolosalnych nieraz opłat związanych z wykonywaniem połączeń w obcym państwie. Trzeba jednak z udogodnienia korzystać umiejętnie – komentuje Marco Brinkmann z internetowego serwisu podróżniczego Tripsta.pl. Co robić przed, w trakcie oraz po przyjeździe, aby nie narazić się na niepotrzebne koszty?
Jeszcze przed wyjazdem dobrze zorientować się jak dużo danych wykorzystujemy na co dzień. Sprawdzić to można za pomocą aplikacji, które pokazują zużycie transmisji danych w ciągu miesiąca. Bywa, że aplikacja osobno pokazuje również roaming – zużycie można, wiec kontrolować bieżąco. – Warto również przestawić się na tryb manualny ustawień urządzenia. Pozwoli to uniknąć niezależnych od użytkownika pobrań i aktualizacji już na miejscu. Zdecydowanie lepiej zapomnieć o „streamingowaniu” filmów, czy przeglądaniu dużych zdjęć – komentuje Żelazny z OleOle.pl.
Stałe koszty
Zdecydowanie mniej zamieszania czeka podróżnika, który jako cel swoje destynacji wybierze jedno z 27 państw Unii Europejskiej. Na mocy regulacji prawnych Unii Europejskiej operatorzy telefonii są zobowiązani do przedstawienia eurotaryfy, uwzględniającej wymagane w rozporządzeniu stawki maksymalne na terytorium wszystkich państw członkowskich UE. Rozporządzenie określa m.in. maksymalną wartość opłaty detalicznej dla połączeń głosowych realizowanych w roamingu w obrębie Unii Europejskiej. I tak wynosi ono 1,48 zł z VAT za każdą minutę wykonywaną z Unii Europejskiej, czy 0,41 zł z VAT za każdą minutę odbieraną na terenie Unii. Za wysłanie wiadomości tekstowej zapłacimy 0,46 zł, MMS to droższy wydatek – 3,57 zł.
Wprowadzone przez wspólnotę ujednolicenia znacznie upraszcza kontrolę kosztów poniesionych za połączenia wykonane za granicą. Cennik jest również prosty do zapamiętania – zawiera kilka ujednoliconych stawek. Po bezpłatnej aktywacji usługi można cieszyć się rozmowami z najbliższymi, bez konieczności ponoszenia konsekwencji niefrasobliwych wakacyjnych zachowań.
Podróże na koniec świata
Bardziej uważnym należy być jednak zwłaszcza podczas podróży do krajów nie należących do unii europejskiej. Wyjazdy do Egiptu, Maroco, Chrowacji, czy Turcji. Tu stawki oferowane przez operatów mogą się od siebie znacznie różnić. Koszt połączenia wychodzącego z Egiptu do Polski w zależności od operatora wynosi od 8 zł do 9,98 zł, ale z Maroko koszt wynieść może ponad 13 zł. – Przy dłuższych wyjazdach warto zastanowić się nad zakupem karty lub telefonu w lokalnej sieci. To zdecydowanie obniży koszty wykonywanych połączeń – komentuje Marco Brinkmann z internetowego serwisu podróżniczego Tripsta.pl.
Domyślnie wszyscy klienci mają ustawiony limit wydatków na transmisję danych w roamingu w wysokości 254 zł. Po wykorzystaniu tej kwoty transmisja danych zostaje zablokowana. Zawsze można jednak zwiększyć limit, choćby przez wysłanie wiadomości tekstowej. Limit danych, które możemy wykorzystać podczas wyjazdu można dowolnie ustalić z operatorem. W wypadku, kiedy telefon nie zostanie zablokowany, a operator naliczy nam dodatkowe opłaty, konsument może ubiegać się o anulowanie naliczonych kosztów. Ponadto w obowiązku operatora jest udzielenie informacji o cenach świadczonych usług – od połowy 2012 także poza nią.
Lepiej w pakiecie
Podczas zagranicznego wyjazdu zmieniają się również warunki korzystania z internetu za pośrednictwem smartfona lub tableta. Naliczane za granicą opłaty są jednak odmienne od tych, które ponosimy podczas codziennej eksportacji. Jeśli użytkownik zamierza często korzystać z zasobów sieci w trakcie podróży, warto aby przed wyjazdem wyposażył się w odpowiedni pakiet danych. Zwłaszcza, że ten może być przydatny nie tylko znajdującym się w trasie przedsiębiorcom, ale także „przypadkowym podróżnikom”, dla których smartfon może stać się niezwykle przydatnym urządzeniem. Cena dodatkowej usługi na internet w zależności od sieci może różnić się w zależności od miejsca, do którego turysta planuje podróż. Mimo, że ceny nie należą do najniższych poniesienie jednorazowego kosztu jest zdecydowanie bardziej opłacalne, niż regulacja rachunku po powrocie.
Korzystaj z internetu jak z telefonu
Ponadto za granicą najtańszym środkiem komunikacji jest „skype”. Korzystanie z tego typu połączenia nie wymaga od użytkownika ustalania specjalnych planów taryfowych, czy ich zmiany. Rozmowy prowadzone za pośrednictwem dwóch komputerów, nawet jeśli znajdujemy się na drugim końcu świata są całkowicie bezpłatne, pod warunkiem, że rozmówca ma zainstalowane odpowiednie oprogramowanie i połączenie z internetem. Już na miejscu dobrze jest znać lokalizację punktów wolnego dostępu do internetu. W takim przypadku dostęp do maila, sieci i aplikacji jest całkowicie darmowy.
autor: Karolina Górowska