Do Sądu Arbitrażowego Krajowej Izby Gospodarczej rocznie trafia od 300 do 500 spraw. Dwadzieścia procent z nich kończy się ugodą.
- Postępowanie arbitrażowe (polubowne) to możliwość rozstrzygnięcia sporu poza sądem powszechnym, gdzie strony tego sporu ustanawiają niezależnych i bezstronnych arbitrów, którzy go rozstrzygają. Zalety arbitrażu to prostsza procedura postępowania, niższe i przewidywalne z góry koszty, jednoinstancyjność i szybkość postępowania. Postępowanie arbitrażowe jest poufne, co gwarantuje zachowanie tajemnicy handlowej. Arbitrzy rozumieją biznes lepiej niż sędziowie państwowi. Mogą być wybrani do sprawy z uwzględnieniem swojego wykształcenia, specjalizacji i doświadczenia.
– Już dziś postępowanie arbitrażowe, czyli sądownictwo polubowne cechuje się większą sprawnością, a powoływani arbitrzy mają większą wiedzę niż sędziowie w danej sprawie. Kolejną zaletą tego postępowania jest poufność, której nie ma przed zwykłym sądem – podkreśla Krzysztof Kwiatkowski, były minister sprawiedliwości.
W postępowaniu arbitrażowym strony mają wpływ na wiele elementów postępowania. Same wybierają arbitrów, co pozwala na wytypowanie osób, będących ekspertami w danej dziedzinie. Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości problemem jest jednak nadal zbyt małe wykorzystywanie sądownictwa polubownego w niektórych sprawach oraz niechęć części instytucji publicznych do rozstrzygania spraw w tej formie.
– Chodzi tu przede wszystkim o sprawy o charakterze finansowym, gospodarczym, inwestycyjnym, budowlanym – to naturalny obszar, gdzie sądownictwo polubowne powinno być wykorzystywane częściej. Drugi problem to ten, że niektóre instytucje publiczne w umowach wprowadzają zastrzeżenie, że w razie sporu nie będą poddawały spraw przed arbitraż. To zaskakujące i mam nadzieję, że ta nieufność ustąpi – podkreśla Krzysztof Kwiatkowski.
Marek Furtek, prezes Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria zwraca uwagę na potrzebę rozważenia zmian w prawie dotyczącym sądownictwa arbitrażowego.
– Warto byłoby przemyśleć przepisy skutków ogłoszenia upadłości dla toczących się już w tym momencie postępowań arbitrażowych. Obecnie postępowania takie podlegają bezwzględnie umorzeniu. Sądzę, że można byłoby tu wprowadzić mniej radykalne rozwiązanie – podkreśla Marek Furtek. – Otwartą ciągle kwestią jest możliwość toczenia przed sądem arbitrażowym sporów w tzw. sprawach korporacyjnych, obejmujących głównie stwierdzenia nieważności albo unieważnienia uchwał walnych zgromadzeń spółek kapitałowych. Należałoby poddać to rozwiązanie dyskusji.
Co prawda do sądów powszechnych wpływa rocznie 11 mln spraw, a do Sądu Arbitrażowego przy Krajowej Izbie Gospodarczej od 300 do 500 spraw rocznie, ale jest to szybszy sposób na załatwienie sporu niż skierowanie sprawy do sądu powszechnego.
– W sądownictwie polubownym około 20 proc. spraw jest załatwianych w formie ugody. W pozostałych przypadkach sąd arbitrażowy wydaje wyrok, który po przeprowadzeniu specjalnej procedury przed sądem powszechnym ma moc taką, jak wyrok sądu powszechnego. Tylko w kilku procentach spraw wyroki sądu polubownego są zaskarżane do sądu powszechnego – podsumowuje Marek Furtek.
autor: Cezary Tchorek-Helm