Jak wyglądał przystanek, na którym wsiadł do firmy szef Lenovo w Polsce? Jak wyglądała pozycja wyjściowa firmy na rynku?
- Gdy przejmowałem funkcję dyrektora generalnego Lenovo, firma w Polsce była daleko poza czołówką dostawców komputerów osobistych z udziałem w sprzedaży na poziomie 3,5 procent. Pierwsze zmiany dotyczyły struktury organizacji firmy i były związane z wyraźnym podziałem na rynek biznesowy i konsumencki. Takie posunięcie oraz strategia jaką zaplanowaliśmy szybko przyniosły bardzo dobre efekty - wyniki Lenovo, zgodnie z raportami wszystkich firm badawczych - zaczęły systematycznie rosnąć, by po dwóch latach pracy osiągnąć wartość prawie 23 procent (dane IDC). Sukces Lenovo w Polsce to wynik systematycznej i konsekwentnej pracy każdego pracownika naszego zespołu.
Jakie były lokomotywy wzrostu Lenovo na polskim rynku w ostatnich 2 latach?
- Najbardziej cieszy mnie fakt, że osiągnięty przez Lenovo w Polsce wzrost dotyczy wszystkich segmentów, zarówno konsumenckiego jak i biznesowego. Nawet, jeżeli rynek biznesowy rozdzielimy na części SMB i enterprise to, w każdym z trzech obszarów, kwartał po kwartale nasze udziały rosły w imponującym tempie. W kategorii SMB nasze wzrosty są dynamiczne i odnoszą się do każdego kolejnego kwartału. To także praca organiczna, która wynika z mocno rozproszonego rynku na dużą liczbę różnej wielkości podmiotów. Uwzględnienie tej specyfiki daje jednak dobre efekty sprzedażowe, co uzyskujemy wykorzystując potencjał sieci partnerskiej Lenovo. Tymczasem na rynku konsumenckim, według danych GFK Polonia, mamy 20 procentowy udział w sprzedaży do klienta końcowego, co odpowiada drugiej pozycji w Polsce. Ten sektor jest bardzo skonsolidowany, co każe Lenovo skupić się na wybranych dużych graczach, z którymi indywidualnie ustalamy zasady współpracy. W segmencie enterprise Lenovo jest głównym graczem, co potwierdzają wygrane całkiem niedawno cztery duże przetargi dla Izb Skarbowych, gdzie dostarczymy 28 tysięcy nowoczesnych komputerów all-in-one.
Czy powtórzyłby Pan drogę ostatnich 2 lat czy raczej zastosował inną strategię?
- To dobre pytanie. Zrobiłbym dokładnie to samo, ale gdybym miał możliwość to przyspieszyłbym proces zmian. Reorganizacja struktury, decyzje personalne, wdrażanie nowej strategii, zmiana portfolio produktowego i jego pozycjonowanie to procesy wymagające duże dynamiki i szybkości. Zespoły pracowników potrzebują szybko potwierdzonych informacji, a najgorsze, co można zrobić to rozwlekać zmiany w czasie. Wracając do pytania - bogatszy o doświadczenia powtórzyłbym drogę zmian w Lenovo, ale starałbym się nadać jej jeszcze większą dynamikę.
Jak wygląda autonomia polskiego oddziału Lenovo?
- Jest to rzecz, która od samego początku pracy w Lenovo pozytywnie mnie zaskoczyła. Dysponujemy praktycznie pełną swobodą. Jedyne ograniczenia odnoszą się do oczywistego faktu, iż jesteśmy częścią koncernu Lenovo i mamy w swoim portfolio określone produkty, budżet, zasoby marketingowe i określone koszty.
- Dla mnie bardzo ważna jest autonomia w kreowaniu wizerunku i strategii firmy w Polsce oraz sposobu realizacji naszych celów. W przypadku Lenovo Polska ten model się sprawdził i był jedną z przyczyn naszego sukcesu. Praca w tak określonych ramach daje nam możliwości realizacji celów ściśle dostosowanych do sytuacji a ponadto uwiarygodnia nas nie tylko wobec władz koncernu Lenovo, ale głównie – wobec partnerów i klientów. Jednak dobra strategia to nie wszystko, bo mówiąc o doskonałych wynikach muszę podkreślić wagę kluczowego elementu, którym jest zespół pracujący w Lenovo Polska. Mamy 30 osób, których określam mianem profesjonalnych entuzjastów branży IT. W kontekście nowych celów: adresowania oferty do nowych sektorów oraz nowych rynków w ogóle, zespół stanowi nasza kluczowa wartość.
- Z punktu widzenia centrali Lenovo oraz poprzez pryzmat innych rynków, Polska jest niezwykle atrakcyjna, tym bardziej, że jesteśmy w naszym kraju największym dostawcą PC. W wielu sytuacjach droga, którą przeszedł nasz oddział Lenovo jest stawiana jako przykład dla innych oddziałów firmy na świecie. Porównując pozycję Lenovo w Polsce do innych rynków, w segmentach SMB oraz enterprise nasza pozycja jest zbliżona do tej jaką mamy w Europie Zachodniej. W przypadku konsumenckiego jesteśmy znacznie mocniejsi w Polsce niż w Europie.
Jakie widzi pan tendencje rozwojowe w technologii? Co jest najbardziej przyszłościowym urządzeniem: tablet, smartfon czy ultrabook?
- Boom na rynku tabletów, kanibalizujący trochę klasycznego laptopa, jest dla mnie podobny do sytuacji sprzed kilku lat dotyczącej netbooków. Część użytkowników przechodzących obecnie z klasycznego laptopa na tablet, to wyłącznie konsumenci treści. To właśnie ta grupa ludzi pozostanie przy tablecie, który jest bardziej mobilny i prostszy w obsłudze. Część użytkowników, która tworzy kontent z czasem powróci to tradycyjnego laptopa, który jest znacznie bardziej wydajny w pracy. Po boomie na tablety część użytkowników powróci do laptopów lub będzie używać obu urządzeń jednocześnie. Z drugiej strony patrząc na to jak w rynek wpisują się smartfony, muszę stwierdzić, że niektóre modele zaczynają być postrzegane jak tablety. Wydaje mi się, że w przyszłości nie będziemy dzielili urządzeń według dzisiejszych definicji takich jak tablet, notebook czy smartfon lub phablet. Będziemy klasyfikowali urządzenia według kryterium funkcjonalności: w zależności od tego czy chcemy konsumować czy tworzyć treści, czy też jedno i drugie. Na to wszystko nakłada się funkcja komunikacyjna. Coraz częściej do transmisji głosu jest wykorzystywany protokół VoIP, co pozwala przypuszczać, że przyszłością są urządzenia hybrydowe.
- Uważam też, że zmiana relacji użytkownika wobec treści, czy jest twórcą lub konsumentem, powoduje obecnie powstanie nowego typu urządzeń zwanych konwertowalnymi. Jest to produkt skierowany do użytkowników, którzy wykorzystują sprzęt na wiele sposobów. Lenovo dostrzega takie potrzeby i proponuje odpowiednie rozwiązania takie jak Lenovo Yoga, czyli połączenie ultrabooka i tabletu. Ten niezwykle innowacyjny sprzęt szybko zdobywa popularności i przypuszczam, że już wkrótce stanie się standardem.
Lenovo jako dostawca jest obecny na rynku urządzeń pracujących w różnych ekosystemach. Który z ekosystemów jest ważniejszy: Android czy Windows? A może jakiś ekosystem telefoniczny?
- Aktualnie istnieje kilka głównych ekosystemów i ten stan odpowiada faktycznemu zapotrzebowaniu. Każdy użytkownik wybiera rozwiązania, które najbardziej odpowiadają jego potrzebom. Jeżeli chodzi o Lenovo i ekosystemy, które adresujemy do odbiorcy to w przypadku Windows łatwo zauważyć, że zdominował on rynek biznesowy głównie z powodu możliwości wymiany danych oraz bezpieczeństwa. Android ma z kolei inne cechy jak darmowy i otwarty dostęp, prostotę, elastyczność, co jest szczególnie atrakcyjne dla młodego odbiorcy. W kontekście dużej liczby ekosystemów uważam, że obecnie dostępne nie konkurują ze sobą – każdy oferuje coś innego, dopasowanego do konkretnego profilu użytkownika. Co więcej widać miejsce na inne atrakcyjne rozwiązania, pod warunkiem, że będą odpowiadać na zapotrzebowania poszczególnych grup odbiorców.
Czy Lenovo komunikuje cos w kontekście wejścia na rynek smartfonów w Polsce?
- Na pewno będziemy mieć w Polsce smartfony Lenovo. Natomiast nie potrafię podać jeszcze dokładnej daty wejścia tego sprzętu do sprzedaży, ale mogę potwierdzić, że w tej chwili prowadzimy rozmowy z partnerami. Warto jednak pamiętać, że sytuacja dostawców sprzętu takiego jak smartfon w Polsce jest specyficzna - rynkiem pierwotnym są operatorzy, którzy finansują urządzenia łącząc je ze swoimi produktami. Telefony w Polsce bardzo rzadko sprzedawane są bezpośrednio w sklepie, dlatego potrzebujemy jeszcze trochę czasu na analizę. Jednak cierpliwość się opłaci, bo zaprezentujemy ciekawą ofertę wielu urządzeń dedykowaną różnym odbiorcom.
Naturalną konsekwencją rozwoju wielkich graczy było przejście do fazy usług. Czy Lenovo ma w zanadrzu jakieś pomysły na fazę post-pc?
Jako największy dostawca PC będziemy starali się umacniać swoją pozycję w każdym z trzech segmentów. Zmiany w preferencjach użytkowników są widoczne, dlatego Lenovo dodało do oferty tablety - w chwili, gdy ten tekst zostanie opublikowany, użytkownik w Polsce będzie miał do wyboru cała gamę urządzeń: zarówno konsumenckich jak i biznesowych.
- Następne w kolejności są smartfony oraz serwery. Jak wiadomo oferta serwerowa bez oferty storage, usług i bez serwisu nie ma racji bytu. Tu dotykamy tematu obecności Lenovo w zakresie oferty volume i value. Wolumenowo realizujemy się prze obecne portfolio produktowe, natomiast kategoria value to usługi, m.in. serwery czy storage. Ten sektor będziemy rozwijali bardzo ostrożnie i rozważnie. Działamy już przez spółkę LenovoEMC dostarczając urządzenia pamięci masowej. Co więcej udało się nam zaistnieć na rynku konsumenckim, co postrzegam jako sukces. Nasza propozycja obejmuje w pełni zarządzalne pamięci pełniące funkcje lokalnych - domowych centrów danych. Co dalej? Rozwój w tym obszarze wymaga dobrego portfolio serwerowego i właśnie w tym kierunek będziemy zmierzać. Obecnie finalizujemy kwestie serwisowe oraz wsparcia sprzedaży, oferta pojawi się już niedługo i wtedy będziemy intensyfikować pozostałe działania.
- Rynek value będzie się rozwijał, przechowywanie danych za pomocą pamięci masowych, wirtualnych czy rozwiązań chmurowych będzie zyskiwać na znaczeniu. We wszystkich tych sektorach Lenovo posiada szerokie możliwości. Należy jednak pamiętać, że każde nasze działanie jest przemyślane i stosowane jako część strategii. W kontekście serwerów i oferty towarzyszącej sądzę, że jej debiut nastąpi na początku 2014.
Źródłó Magazyn ITReseller
autor: Cezary Tchorek-Helm