Od listopada w sklepach słyszymy kolędy. Zakupowe szaleństwo powoli ogarnia każdego z nas. Niby trwa kryzys, niby jesteśmy oszczędniejsi i ostrożniejsi, przyjdzie jednak taki moment, kiedy uwiedzeni zapachem pierników, dźwiękami dzwoneczków i innymi atrakcjami ulegniemy pokusom.
Rzeczniczka Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów podkreśla, że praktyki handlowców można podzielić na dwie główne grupy: tzw. "superokazji" i tzw. "superpraw". - Superokazje to "10 w cenie 15" oraz "gratis", za który konsument musi zapłacić.To sztuczki, które pojawiają się przed każdymi świętami - opowiada Małgorzata Cieloch .
Ceny, które nigdy nie obowiązywały...
Jak wyjaśnia gość Ernesta Zozunia często w ferworze przedświątecznych przygotowań kupujemy przedmioty w promocyjnej cenie, która wcale nie jest niższa. - Dopiero w domu okazuje się, że na rachunku widnieje inna cena niż ta, którą widzieliśmy na etykiecie - opowiada Małgorzata Cieloch. Katarzyna Piguła z Instytutu Psychologów Biznesu zwraca uwagę, że napis "promocja" oznacza promowanie produktu, a nie jego przecenienie. - Często firmy specjalnie wykorzystują czas przedświąteczny do tego, by zaproponować swoim klientom nowe produkty - mówi ekspert. Tak się dzieje np. w elektronice, ale też terminy wydawania wielu płyt, filmów czy książek przypadają na ten okres, by mogły być świątecznym upominkiem.
Psycholog ocenia, że sztuczki są skuteczne, a ponieważ mamy tendencję do celebrowania świąt, handlowcy to skrzętnie wykorzystują. - Marketing też w ten sposób działa. W wielu sklepach i produktach pojawiają "serie limitowane", związane ze świętami - mówi Katarzyna Piguła. Nasz apetyt na świąteczne zakupy podsyca też coraz bardziej popularny aromamarketing - zapachy wodzą nas po całym sklepie.- To jest cała nauka, ale skoro o tym wiemy, możemy się przed tym bronić - twierdzi ekspertka i podpowiada, że pomocne mogą się okazać: rozkładanie w czasie zakupów prezentów, czy choćby zwykła lista zakupów spożywczych.
...świąteczne "superprawa" też nie istnieją!
Bardzo często konsumenci informowani są, że kupując coś okazyjnie przed świętami zyskują tzw. świąteczne prawa, które, niestety, często ograniczają nasze możliwości działania. Słyszymy, że po odejściu od kasy towary kupione podczas świątecznych promocji nie podlegają reklamacji – to nieprawda.
- Reklamacja przysługuje każdemu konsumentowi bez względu na to czy robi zakupy przed świętami, czy w innym terminie, bez względu na to czy jest to towar promowany, okazjonalny, czy wyprzedawany, zawsze jest możliwość złożenia reklamacji - podkreśla rzecznik UOKiK.
Czy świąteczne promocje nabijają nas w butelkę? Wysłuchaj całej audycji, w której wypowiadali się także słuchacze Trójki i goście: Renata Jezierska, naczelnik wydziału kontroli artykułów nieżywnościowych i usług w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej w Warszawie i Marcin Kraszewski, rzecznik prasowy Polskiej Izby Handlu.