2012 rok, był kolejnym już rokiem z rzędu, w którym następował spadek popytu na dedykowane urządzenia PND. To zjawisko zresztą z roku na rok przyczynia się m.in. do konsolidacji i przejęć mniejszych graczy przez światowe konsorcja. W tej chwili cały rynek PND jest zdominowany przez trzech liderów - Garmin, TomTom i MiTAC, którzy mają około 75% udziału w rynku. Inaczej sytuacja wygląda na rynku nawigacji mobilnych - zarówno na świecie jak i w Polsce można zaobserwować wiele niezależnych i aktywnie konkurujących ze sobą podmiotów.
Spadek zainteresowania urządzeniami PND sprawia, że obecni do niedawna głównie na nich dostawcy usług nawigacyjnych takich jak TomTom, czy polska AutoMapa – w 2012 roku również zwrócili się ku rynkowi mobilnemu i zaoferowali swoje oprogramowania m.in. użytkownikom Google Play.
Kryzys niestraszny?
Można zaryzykować twierdzenie, że rynek nawigacji mobilnych nie poddaje się kryzysowi. Za ten stan rzeczy, w głównej mierze odpowiada jego innowacyjność. Rozwój tego sektora w znacznym stopniu oparty jest na nieustającym postępie technologicznym, a nie na zasobach portfeli konsumentów. Dlatego paradoksalnie, w kryzysie upatruje się szans dla tej branży.
Specjaliści branży zgodnie podkreślają, że w 2012 następował intensywny rozwój sektora mobilnego. W Polsce również znacznie wzrosła liczba użytkowników smartfonów i w nadchodzącym roku ten trend się nie zmieni. Z raportu przygotowanego przez Interaktywny Instytut Badań Rynkowych wynika, że co piąty polski internauta w 2012 roku posiadał telefon typu smartfon. Aż 62% użytkowników smartfonów deklarowało, że korzysta z nawigacji GPS właśnie przy pomocy smartfona. Z drugiej strony na rynku pojawiają się kolejne aplikacje już nie stricte nawigacyjne, ale wykorzystujące funkcje lokalizacji.
- Użytkownicy docenili przede wszystkim onlinowość aplikacji nawigacyjnych. Dzięki temu zyskują świadomość, że ich aplikacje są nie tylko zawsze aktualne, ale również mogą korzystać z usług omijania korków czy ostrzeżeń CB. To dało ich użytkownikom komfort i bezpieczeństwo - tłumaczy Adam Bąkowski, Prezes Zarządu NaviExpert.
Android liderem, ale…
Jakie wydarzenia zdominowały mobilną branżę nawigacyjną w 2012 roku? Na pewno zaostrzyła się rywalizacja między dostawcami głównych systemów operacyjnych. W 2011 roku, w Polsce niekwestionowanym liderem był Android, który swoją pozycję utrzymał również w 2012 roku. Jednak w ostatnich miesiącach do ofensywy bardzo wyraźnie przeszedł Windows Phone, a o polski rynek zaczął tak naprawdę dopiero teraz walczyć iOS, który w błyskawicznym tempie zdobywa rzesze kolejnych fanów. Doskonale to widać zarówno po ofertach operatorów, jak i dostawców nawigacji: – Tylko w 2012 roku przybyło nam około miliona użytkowników. Wiemy, że aby utrzymać pozycję lidera na rynku musimy mieć nie tylko świetny produkt, ale powinniśmy go oferować na wszystkich platformach – mówi Adam Bąkowski Prezes Zarządu NaviExpert. – Dlatego w drugim kwartale 2012 roku nawigacja NaviExpert pojawiła się w Windows Phone Marketplace, a w czwartym kwartale zadebiutowaliśmy w App Store. Od grudnia, poza dotychczasowymi kanałami sprzedaży, czyli ofertą u wszystkich operatorów GSM oraz stroną www.naviexpert.pl, jesteśmy także obecni w sklepie Google Play. Mimo że NaviExpert od dawna był dostępny na system Android, to jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że markety z aplikacjami to jeden z większych kanałów dystrybucji i po prostu nie można tam nie być – tłumaczy Bąkowski i zapowiada. – W 2013 roku będziemy w dalszym ciągu intensywnie rozwijać nawigację NaviExpert.
Co jeszcze okazało się ważne dla rynku nawigacji mobilnych w 2012 roku?
W 2012 na popularności zyskiwały społecznościowe aspekty aplikacji mobilnych, które umożliwiają chociażby doskonalenie map przez ich użytkowników. W stronę polskiego rynku zwrócił się wyraźnie Google, który dał swoim użytkownikom możliwość wprowadzania zmian i korygowania błędów na swoich mapach w Polsce. Google zresztą nie był na tym polu, ani jedyny, ani pierwszy – takie możliwości już od kilku lat oferował swoim użytkownikom NaviExpert.
Społecznościowość rynku nawigacji mobilnych widać też m.in. np. w nowych funkcjach nawigacji, czy idąc dalej – aplikacji LBS. Takim przykładem jest np. funkcja ostrzeżeń CB rozbudowana i udostępniona w pierwszej połowie roku przez NaviExpert. To alternatywa dla tradycyjnego CB, służąca informowaniu innych kierowców o aktualnej sytuacji drogowej, ostrzegania o niebezpieczeństwach, wypadkach czy kontrolach policyjnych.
Jak co roku istotne dla branży okazały się niezależne testy prowadzone przez media, takie Antyradio, Auto Świat, Auto Moto, Motor czy PC Format. Polskie aplikacje, wśród których prym wiódł NaviExpert, wygrywały ze światowymi gigantami.
Dużym echem na rynku nawigacji mobilnych odbiła się także premiera aplikacji z – delikatnie to ujmując – odbiegającymi od standardów mapami nowej wersji systemu Apple, iOS 6. Najbardziej zaskakujący był jednak fakt, że sam głównodowodzący Apple – Tim Cook – w obliczu kryzysu sugerował użytkownikom iPhone’ów korzystanie z usług konkurencji.
Dla polskiego rynku nawigacji istotny z kolei okazał się koniec roku i przejęcie spółki Emapa, jednego z liderów mapowych przez jej konkurenta – Imagis. W niedalekiej perspektywie to wydarzenie może wpłynąć na poprawę jakości oferowanych na rynku produktów, jednak może mieć także wpływ na zmniejszenie się konkurencji na rynku.
Prognozy na przyszłość
Jak wynika z prognoz Berg Insight w najbliższym czasie liczba aktywnych użytkowników aplikacji geolokalizacyjnych zostanie podwojona. Poza aplikacjami nawigacyjnymi, aplikacje do monitoringu GPS są i pozostaną głównym źródłem przychodów z tego segmentu. Zarówno w Polsce jak i w innych państwach wciąż ogromną rolę w tym segmencie będą odgrywać operatorzy telekomunikacyjni, którzy pozostaną kluczowymi partnerami w procesie dystrybucji aplikacji na rynek masowy. W Polsce tak jest w przypadku NaviExpert, który współpracuje ze wszystkimi operatorami: Orange, Play, Plus i T-Mobile.
Prognozy na 2013 rok mówią o jeszcze bardziej intensywnym rozwoju na rynku mobilnym i dalszym spadku zainteresowania urządzeniami PND. Coraz większym zainteresowaniem będą się cieszyły aplikacje online, co może przyczynić się do wzrostu konkurencji między dostawcami oferującymi tego typu usługi.
autor: Robert Kamiński