„Uważam, że open source zrewolucjonizował takie dziedziny jak technologię www oraz Linux i będzie też miał olbrzymi wpływ na cloud computing. Beneficjentem tych zmian będzie użytkownik, który nie będzie przywiązany do żadnego dostawcy oraz co umożliwi swobodny wybór najlepszej platformy dla indywidualnie zdefiniowanych potrzeb” – powiedział Robert LeBlanc wiceprezes IBM ds. oprogramowania.
OpenStack
Podstawą nowego rozwiązania jest chmura otwarta zbudowana na technologii OpenStack, która jest formą chmury hybrydowej składającej się z otwartej pamięci masowej w chmurze, mocy obliczeniowej (chmury właściwej), systemu zarządzania i oraz uwierzytelniania, co gwarantuje bezpieczeństwo danych użytkownika. Ponadto, użytkownicy będą mogli sami kreować poszczególne rozwiązania co uczyni chmurę lepiej skalowalną i, za każdym razem najlepiej dostosowaną do coraz to innych potrzeb biznesowych.
Jak orkiestra
IBM nazwał nowe rozwiązanie SmartCloud Orchestrator. Daje ono użytkownikowi możliwość wyboru własnych rozwiązań w obrębie chmury. Przede wszystkim firma korzystając z Orchestratora dostaje możliwość błyskawicznego rozmieszczenia w chmurze zasobów sieciowych, storage’a oraz samej mocy obliczeniowej łatwo sterowalnych interfejsem graficznym.
SmartCloud Orchestrator
- Umożliwia zbudowanie nowego serwisu umiejscowionego w chmurze na skali czasowej w minutach a nie godzinach, umożliwiając wykorzystanie interfejsu graficznego automatyzującego procesy;
- Redukuje koszty operacyjne poprzez automatyzację wykorzystania aplikacji zarządzających poszczególnych procesami w chmurze: mocą obliczeniową, zasobami pamięci masowej, oraz ustawieniami sieciowymi; umożliwia włączenie narzędzi spoza chmury;
- Ułatwia użytkowanie przez użytkownika końcowego przez intuicyjny portal oraz pozwala na łatwe kontrolowanie i pomiar kosztów.
Przykład dobrej praktyki
Jako interesujący przykład wykorzystania nowoczesnych rozwiązań chmurowych może posłużyć przykład zastosowania tej technologii przez firmę Keolis – operatora sieci tramwajowych w 12 krajach na 3 kontynentach.
Praktyka firmy yarratrams bazuje na największej na świecie sieci tramwajowej, która w australijskim Melbourne obejmuje 250 kilometrów podwójnej trakcji, 1750 przystanków oraz 487 tramwajów jeżdżących po 29 trasach obsługiwanych przez ponad 2000 pracowników. O skali przedsięwzięcia świadczy przewóz 185 milionów pasażerów rocznie.
Osiągniecie perfekcji w samej banalnej, i dodajmy – niezbyt lubianej przez miasta w Polsce usłudze*, na styku z tak wielką liczba pasażerów byłoby praktycznie niemożliwe bez włączenia zasobów ITC bazujących na chmurze. I właśnie zastosowanie rozwiązań mobilnych w połączeniu z informacją masową dało doskonały efekt on-line.
Jak śledzić tramwaj on-line
Rozwiązanie tramTRACKER pozwala na dostęp do stale aktualizowanej informacji na temat ruchu i oczekiwanych przyjazdów tramwaju w skali indywidualnej użytkownika. Polega na to na praktycznym dostępie pasażera do aplikacji na smartfonie umożliwiającej otrzymanie faktycznej informacji o czasie przyjazdu tramwaju. Wszystkie pojazdy spięte są siecią on-line – chmura przetwarza zdarzenia mające wpływ na czas przyjazdu tramwaju na przystanek, uwzględniając dowolne zdarzenia losowe oraz oczywiście zdarzenia standardowe. W przypadku zdarzeń niestandardowych operator systemu wprowadza do bazy zdarzenie, które system błyskawicznie przetwarza i kontekstowo oraz realnie (oprogramowanie klienckie na smartfonie) aplikuje do wpływu na ruch, co znajduje natychmiastowe odniesienie w końcowej informacji na smartfonie pasażera: np. informując o opóźnieniu.
- tramTRACKER jest przykładem chmury hybrydowej, która łączy dane pochodzące z Big Data z oryginalnym oprogramowaniem klienta. Oczywistą rzeczą jest obsługa najpopularniejszych platform iPhone/App Store oraz Android.
W Polsce, na przykładzie Warszawy, można zauważyć przyjmowanie innego rozwiązania. System on-line jest uruchamiany na dużych wyświetlaczach montowanych na przystankach. Tam też operator informuje on-line o opóźnieniach czy standardowym ruchu, nie tylko zresztą tramwajów ale coraz bardziej niepopularnych w świecie autobusów.
Oprócz tej różnicy w stosunku do światowych aglomeracji, zauważyć można w Warszawie ponadnormatywną szerokość ulic i pasów ruchu oraz znaczące oddalenie przystanków komunikacji od miejsc zamieszkania. Ale to temat na rozważania w innym miejscu…
* W 2012 zniszczono rozbiórką jedną z najstarszych śląskich linii tramwajowych w Gliwicach, wprowadzając w zamian komunikację autobusową.
autor: Cezary Tchorek-Helm
