Przeciętny internauta, żeby skorzystać z poczty e-mailowej, portalu społecznościowego, przelewu bankowego czy innego serwisu wymagającego logowania musi potwierdzić swoją tożsamość. Powszechnym i zarazem niebezpiecznym rozwiązaniem stało się posiadanie jednego hasła do wszystkich najważniejszych kont. To pierwszy i podstawowy błąd. Aby obronić się przed cyberprzestępcami, musimy używać różnych jego kombinacji. Ale jak w takim razie wszystkie je spamiętać? Przedstawiamy kilka wskazówek.
Złote zasady bezpieczeństwa
Przede wszystkim hasło powinno być jak najdłuższe, ponieważ wtedy trudniej je odgadnąć. Większość serwisów wymaga od użytkownika podania co najmniej sześciu znaków. To jednak przy wykorzystaniu dzisiejszych komputerów niewielka przeszkoda, aby je złamać. Ponadto, gdy stosujemy powtarzalny ciąg np. następujących po sobie liczb, to każdy, nawet poczatkujący haker jest w stanie poradzić sobie z takim zabezpieczeniem. Dlatego stosuj liczby, symbole, małe i duże litery. – Hasło typu „123456” lub cyfry powiązane z naszą osobą to żadna ochrona. Pewne informacje, jak nasz numer telefonu, imię dziecka, czy data urodzenia są publiczne i oszuści w pierwszej kolejności będą próbowali je wykorzystać – tłumaczy Joanna Gajewska, Dyrektor ds. handlowych Contica Solutions. Pamiętaj także, żeby hasło stosowane do poczty e-mail lub bankowości internetowej było unikalne. Wykorzystując wszędzie ten sam kod weryfikujący narażamy się na niebezpieczeństwo. Wystarczy, że haker uzyska dostęp do jednego z kont, a pozostałe są już potencjalnie zagrożone.
Jak nie zapomnieć hasła?
Wielu wirtualnych kradzieży, w tym także wycieków informacji o klientach, można byłoby uniknąć, gdyby administratorzy i właściciele serwisów stosowali się do podstawowych zasad bezpieczeństwa. Jednak bardzo skomplikowane hasła typu Gt4&3K*bf trudno zapamiętać, szczególnie jeśli posiadamy kilka ważnych kont. Nie każdy ma również pamięć do cyfr i symboli. Co w takim razie należy zrobić? Specjaliści z DataSplash polecają bardzo prostą metodę – słowa oddzielaj podkreśleniem! Mogą to być skróty albo neologizmy. Tego typu hasła mogą mieć ok. 20–30 znaków. Pamiętaj jednak, żeby nie korzystać z wyrazów ze słownik lub cytatów z książki, są one bowiem narażone na tzw. atak słownikowy i można je złamać w bardzo krótkim czasie.
Jeśli zastanawiasz się, czy Twoje hasło jest dobre, albo nie widzisz potrzeby jego zmiany warto zajrzeć na stronę www.whatsmypass.com, gdzie znajduje się lista pięciuset najgorszych haseł. Jeżeli odnajdziesz tu swoje, to masz już pewność, że musisz je zmienić. Pamiętaj – nie ułatwiaj zadania cyber oszustom!
autor: Robert Kamiński