Przemysław Tytoń: w szatni nie śpiewaliśmy

polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 08.06.2012
Przemysław Tytoń obronił rzut karny
Przemysław Tytoń obronił rzut karny , foto: PAP/EPA/RADEK PIETRUSZKA UEFA

Nie zależy mi, by być bohaterem jednego meczu. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie - mówi Przemysław Tytoń, który obronił rzut karny i tym samym uratował polsko-grecki remis.

Przemysław Tytoń wszedł na pozycję bramkarza po czerwonej kartce dla Wojciecha Szczęsnego. W rozmowie z dziennikarzem Jedynki podkreślał, że nie zależy mu na tym, by zostać zapamiętanym jako gwiazda jednego spotkania. Liczy się dla niego potencjalny historyczny sukces całego zespołu. Tytoń prawdopodobnie zastąpi Wojciecha Szczęsnego w kolejnym meczu - ze względu na czerwoną kartkę tego pierwszego.

Co się stało z naszą reprezentacją w drugiej połowie? Przemysław Tytoń zauważa, że w meczu zdarzają się po prostu różne fazy: lepsze i gorsze. - Trudno powiedzieć. Staraliśmy się grę kontrolować. Był taki moment w drugiej połowie, kiedy to Grecy przejęli inicjatywę. Nam ciężko było się obudzić - ocenia bramkarz polskiej reprezentacji.

Zauważa, że w pierwszej części spotkania to polska drużyna wykazywała przewagę. Niestety, nie wszystkie szanse udało się wykorzystać. Ten niepełny sukces odzwierciedlały zresztą nastroje w szatni. - Na pewno nie śpiewaliśmy - kwituje Przemysław Tytoń.

Teraz pozostaje skoncentrować się na następnych spotkaniach. - Niedługo mecz z Rosjanami. Karty nie zostały jeszcze rozdane. Musimy być skupieni i grać jak najlepiej - uważa. Nad tym spotkaniem zacznie zastanawiać się jednak trochę później, bo na mecz przyjechała jego rodzina i to jej zamierza poświęcić wolne godziny.

Mecz Polska-Grecja zakończył się remisem 1:1. Czekają nas jeszcze rozgrywki z Czechami i Rosją.

agkm

>>> Zobacz relację z dnia otwarcia Euro 2012

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!