Piszczek: nie przestraszymy się Rosjan

PAP
Martin Ruszkiewicz 10.06.2012
Piłkarz reprezentacji Polski Łukasz Piszczek podczas konferencji prasowej na stadionie Polonii w Warszawie
Piłkarz reprezentacji Polski Łukasz Piszczek podczas konferencji prasowej na stadionie Polonii w Warszawie, foto: PAP/Paweł Supernak

Łukasz Piszczek nie obawia się rywalizacji z gwiazdami reprezentacji Rosji. - Każdego można powstrzymać - przyznał jeden z liderów polskiej kadry.

Zobacz serwis Polskiego Radia na Euro 2012>>>

- Arszawin, Dzagojew, Pawluczenko są bardzo dobrymi piłkarzami, ale każdego można powstrzymać. Jesteśmy w stanie to zrobić. Na co dzień nie oglądam ligi rosyjskiej, jednak znam walory tych zawodników. Tworzą silny zespół, lecz wierzę w moc naszej drużyny. Jeśli zagramy tak konsekwentnie, jak w pierwszej połowie przeciwko Grecji, nie pozwolimy na swobodne rozgrywanie piłki i rzucanie jej za plecy defensywy, wtedy nie będzie problemu. Musimy przez cały mecz dobrze się przesuwać, asekurować, a sił też nie zabraknie - zapowiedział 27-letni Piszczek.

Na inaugurację mistrzostw Europy Polacy zremisowali w Warszawie z Grecją 1:1. Piszczek nie ukrywał, że w końcówce niektórzy zawodnicy mieli problemy kondycyjne.

- Nasz zespół trochę siadł, ale winę raczej zrzuciłbym na to, że graliśmy w dziesięciu. Było więcej miejsc na boisku do zasłonięcia. Na pewno nie "spaliłem się" psychicznie. Takie mecze o stawkę już rozgrywałem, więc starałem się do niego podejść spokojnie, ale bardzo skoncentrowany - przyznał.

Nie stoimy na straconej pozycji

Dwukrotny mistrz Niemiec nie ukrywa, że we wtorek Rosja będzie faworytem. Jest bowiem bardzo doświadczoną drużyną, grającą wyrafinowaną piłkę i mającą szkoleniowca (Holender Dick Advocaat) potrafiącego poukładać ekipę taktycznie.

- Ale nie stoimy na straconej pozycji. Gramy u siebie, mamy wsparcie kibiców i będziemy dążyli do zwycięstwa. Trener Smuda chce, aby obrona grała wysoko, a jako zespół żebyśmy odbierali piłki zaraz po stracie. Zobaczymy jak to będzie wychodziło w tym spotkaniu - zaznaczył.

Sędzia surowy, ale...

Arbitrem meczu z Rosją będzie znany Piszczkowi z Bundesligi Wolfgang Stark.

- Jest arbitrem, który nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać. Lubi postawić na swoim, zresztą jak każdy sędzia. Jest w miarę niezłym, dlatego jestem spokojny od tej strony. Zresztą nie będziemy oglądać się na Starka, tylko na siebie - dodał piłkarz Borussii Dortmund.

W niedzielę kadrowicze mieli wolne do południa. Trening rozpoczną o godz. 16.45.

mr

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!