- Przemarsz rosyjskich kibiców próbowała zakłócić grupa chuliganów. W tym momencie mogę powiedzieć jedynie, że policjanci reagowali na bieżąco - powiedział rzecznik KSP Maciej Karczyński. Karczyński powiedział Polskiemu Radiu, że policjanci zatrzymali część pseudokibiców. Użyto armatek wodnych i gazu.
Już przed wejściem na stadion rosyjscy kibice oceniali, że prowokatorzy są po obu stronach, a ich zachowanie to głupota.
Wcześniej, przed wymarszem w pobliżu stacji Warszawa Powiśle zgromadziła się kilkusetosobowa grupa polskich kibiców, którzy na śpiewy i okrzyki Rosjan reagowali własnymi okrzykami i skandowaniem: "Polska biało-czerwoni", "Polska do boju", "Biało-czerwone to barwy niezwyciężone"; wznoszono też nieprzychylne wobec Rosjan okrzyki. Policja oddzieliła kordonem obie grupy. Doszło do drobnych przepychanek z policją.
Na przemarsz zgodziły się władze Warszawy. Rosyjscy fani piłki nożnej w piśmie do warszawskiego magistratu napisali, że "przemarsze kibiców rosyjskich są tradycją w czasie mistrzostw Europy". Mecz Polska-Rosja zbiega się również z obchodzonym 12 czerwca świętem narodowym Federacji Rosyjskiej - Świętem Niepodległości, nazywanym Dniem Rosji
Mecz Polska - Rosja rozpocznie się o godz. 20.45.
DZIŚ MECZ POLSKA - ROSJA: RELACJA NA ŻYWO>>>
IAR, PAP, kk