Powieść, na której wychował się Jan Tomaszewski, trafi na ekrany

Dwójka
Michał Mendyk 12.06.2012
Powieść, na której wychował się Jan Tomaszewski, trafi na ekrany
foto: Glow Images/East News

Publikowana na łamach "Przeglądu sportowego" książka "Wielka gra" dwukrotnie uratowała podupadający tytuł przed upadkiem. Czy dziś jedna z pierwszych powieści futbolowych na świecie ma szansę stać się kinowym hitem i odnowić sportowy etos?

- Po co znowu pokazywać korupcję? Wiadomo, że zdarza się ona na całym świecie. W Polsce jest jednak wyjątkowo mało fotogeniczna i żałosna...

Współautor "Wielkiej gry", Aleksander Reksza był przedwojennym dziennikarzem "Przeglądu sportowego", a przy tym postacią malowniczą, mocno związaną z burzliwym życiem ówczesnej Warszawy. Po wojnie organizował w Polskim Radiu redakcję sportową. Został z niej usunięty w 1953 roku za zbyt entuzjastyczne komentowanie sukcesów polskiej drużyny w starciach z ekipą ZSRR, podczas odbywających się w Warszawie Mistrzostw Europy w boksie.

Goszczący w Dwójkowej "Zakładce literackiej" Tadeusz Olszański - jeden z wychowanków Rekszy - zwrócił uwagę na nieskazitelną postawę moralną swojego mistrza, którego uznaje on za światowego pioniera idei "fair play". Szlachetny sportowy etos jest zresztą przewodnim tematem "Wielkiej gry". Główny bohater powieści to polski bramkarz, który - pod pseudonimem - zyskał status najlepszego bramkarza na świecie, by powrócić do ojczyzny i uratować przed upadkiem, a nawet wprowadzić na piłkarskie szczyty, pewną prowincjonalną drużynę.

Czy antyteza słynnego "Piłkarskiego pokera" ma szansę stać się kinowym hitem? Tak uważa potencjalny reżyser filmu, Witold Orzechowski. Wiemy już, że Jankowskiego ma zagrać Marcin Dorociński, a towarzyszyć będzie mu na ekranie Joanna Liszowska.

- Uważam, że filmy i telewizja powinny pokazywać pozytywne wzorce, a ludzie bardzo chętnie takie obrazy oglądają - uważa Orzechowski. - Po co znowu pokazywać korupcję? Wiadomo, że zdarza się ona na całym świecie. W Polsce jest jednak wyjątkowo mało fotogeniczna i żałosna...

Z gośćmi rozmawiała Ewa Stocka-Kalinowska. Posłuchaj nagrania audycji.

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!