Mogliśmy wygrać

Trójka
Ewa Dryhusz 13.06.2012
Powrót kibiców po meczu Grupy A Euro 2012, w którym Polska zremisowała 1-1 z Rosją.
Powrót kibiców po meczu Grupy A Euro 2012, w którym Polska zremisowała 1-1 z Rosją., foto: PAP/Andrzej Hrechorowicz

- Rosjanie mieli jedną, może dwie sytuacje podbramkowe, myśmy mieli ich dużo więcej, ale jesteśmy w grze. Układ grupy jest taki, że jeszcze wszystko jest możliwe - mówił w Trójce Marcin Wojciechowski z "Gazety Wyborczej".

Marcin Wojciechowski podkreśla, że mecz nie był słaby, w pierwszej połowie się broniliśmy, a po tym, co pokazali Rosjanie, była to słuszna taktyka trenera. - Aczkolwiek ta obrona była momentami rozpaczliwa. To było widać, jak przejmowaliśmy piłkę, to gubiliśmy się. Było mnóstwo strat, więc gdybyśmy grali z Hiszpanią, to by się to już w pierwszej połowie bardzo tragicznie mogło zakończyć - ocenił gość Krystiana Hanke.

Bogumił Łoziński ("Gość Niedzielny") przekonywał, że w futbolu chodzi o to, by strzelać gole. - Nawet po słabym meczu, jeśli wygramy jedną bramką więcej, to będzie dobrze - mówił publicysta, szukając taktyki na sobotni mecz z Czechami.

Najwięcej emocji budziły wydarzenia przed meczem i incydenty, do których doszło w czasie przemarszu rosyjskich kibiców. Bogumił Łoziński apeluje o zachowanie zdrowego rozsądku i właściwych proporcji w ocenianiu tych wydarzeń. - Burdy wszczynało około 200 najbardziej krewkich polskich kibiców i mniej więcej tyle samo kibiców rosyjskich zainteresowanych biciem się. Nie należy mówić, że coś się nie udało, bo to była garstka chuliganów - podkreślał gość Trójki. Publicysta zwrócił uwagę na podnoszone jeszcze przed Euro głosy, że kibolstwo w Polsce przybiera bardzo brzydkie oblicze i próby politycznego wykorzystywania kibiców, czy to nie jest efekt, który pośrednio sami stworzyliśmy, nie reagując wtedy ostrzej.

- Kibole są problemem międzynarodowym. Jest pewna grupa osób, na szczęście to jednak margines. Dobrze zachowała się policja, która nie czekała aż to wszystko się rozwinie, jak miała do tej pory w zwyczaju, wyciągnęła tych najbardziej krewkich i to uspokoiło pozostałych - mówi Marcin Wojciechowski. Zdaniem publicysty większość kibiców nawet w pochodzie rosyjskim, była nastawiona jednak na widowisko sportowe, a na stadionie, gdzie zwykle są punkty zapalne, nie doszło do żadnych ekscesów. Należy patrzeć na to w pewnych proporcjach - zastrzegł.

Jak goście Krystiana Hanke oceniają demonstracje w Moskwie i ewentualne zmiany polityczne w tym kraju, dowiesz się słuchając całej audycji "Komentatorzy – 13 czerwca 2012".
"Komentatorów" na antenie Trójki można słuchać od poniedziałku do czwartku o 8.35. Zapraszamy.

(ed)

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!