Nie nogą, a głową. Rekordowe Euro

PAP
Artur Jaryczewski 23.06.2012
Nie nogą, a głową. Rekordowe Euro
foto: Glow Images/East News

Euro 2012 obfituje w gole zdobywane głową. Dotychczas było ich najwięcej w historii rywalizacji o miano najlepszej drużyny Starego Kontynentu.

Pierwsza na Euro 2012 bramka po strzale głową padła już w meczu otwarcia. W 17. minucie spotkania Polski z Grecją napastnik Borussii Dortmund Robert Lewandowski pokonał bramkarza Kostasa Chalkiasa po dośrodkowaniu Łukasza Piszczka. Od tego czasu padło jeszcze 18 takich goli. Nigdy wcześniej na mistrzostwach Europy nie zdobyto ich tak wiele, a do końca tegorocznego turnieju pozostało jeszcze pięć meczów.

Prezydent UEFA Michel Platini uważa, że takich trafień jest więcej dzięki temu, że wzmocniono drużynę sędziowską o arbitrów bramkowych, czyli tych, których zadaniem jest obserwowanie zdarzeń w polach karnych obu drużyn. - Obrońcy boją się, że zostaną przyłapani na faulu, bo wiedzą, że sędzia ich widzi. Jest więcej szans na zdobycie bramki, bo zawodnicy rzadziej szarpią rywali za koszulkę i nie symulują - wyjaśnił prezydent UEFA.

Przyznał też, że to jest dla niego nowa sytuacja, której on jako piłkarz nie doświadczył. - Całe lata młodości spędziliśmy na znajdowaniu sposobów na oszukanie sędziego. Kiedy odwracał się w drugą stronę, każdy każdego ciągnął za koszulkę i popychał. Teraz da się strzelić więcej goli, bo napastnicy mają więcej swobody w polu karnym - ocenił Francuz.

Zobacz serwis Polskiego Radia o Euro 2012 >>>

PAP/ aj

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!