- Wyp... - krzyczał do Michała Listkiewicza dyrektor Euro 2012 w Polsce Adam Olkowicz podczas półfinałowego meczu Niemcy - Włochy. Na trybunie VIP w trakcie scysji siedzieli już wówczas biznesmeni, przedstawiciele rządu, działacze piłkarscy, byli reprezentanci kraju, a także członkowie izb gospodarczych - czytamy na portalu sport.pl.
- Sprawę uznaję za zamkniętą - powiedział serwisowi były szef PZPN. Listkiewicz nie chce rozmawiać o incydencie, ale zdaniem świadków był zażenowany zachowaniem Olkowicza, który poza wulgaryzmami - odtrącił też rękę byłego szefa PZPN podczas oficjalnego przywitania.
- Pan raczy żartować. Nie było żadnej scysji. Nie będzie żadnego komentarza. Dobranoc - powiedział zaskoczony Olkowicz w rozmowie ze sport.pl.
- Nawet nie będę tego komentować, bo to nie mój poziom - powiedział Sport.pl Zbigniew Boniek.
Konflikt Olkowicza z Listkiewiczem ma związek ze zbliżającymi się wyborami na szefa PZPN. Szukając poparcia dyrektor Euro 2012 w Polsce zwrócił się do Hrihirija Surkisa, szefa ukraińskiej federacji piłkarskiej, który ma duży posłuch wśród władz UEFA. Polscy działacze uznali to za zdradę, niektórzy nazwali nawet zachowanie Olkowicza Targowicą - czytamy na portalu sport.pl.
W konsekwencji Listkiewicz udzielił wywiadu dziennikowi "Polska The Times" pod tytułem "Olkowicz to świntuch", w którym ostro potraktował Olkowicza.
man, sport.pl, polskieradio.pl