Hiszpanie mogą dziś przejść do historii piłki nożnej jako pierwsza reprezentacja, która zdobyła trzy tytuły z rzędu. Mistrzowie świata (2010) i Europy (2008) muszą jednak w finale Euro 2012 w Kijowie pokonać Włochów. Piłkarze La Roja nie są w formie sprzed lat, ale Dariusz Dziekanowski docenia na antenie Trójki klasę podopiecznych Vicente del Bosque.
Słuchaj dziś wieczorem "Trzeciej Strony Medalu", a w niej relacji z finału w Kijowie.
- Oni cały czas mają 60-70 % posiadania piłki. Jeżeli nie strzelają bramek, to my już bijemy na alarm. Jeżeli jakiś zespół przejdzie kilka razy ich połowę, to od razu mówimy, że to już nie jest "ta Hiszpania" (…) Oni strasznie mielą w tym środku, robią niesamowicie trudną rzecz, bo utrzymują się przy piłce. To nie jest sztuka dla sztuki, tylko szukanie wolnej przestrzeni, żeby zagrać prostopadłą piłkę. Gra na najwyższym poziomie - podkreślił popularny "Dziekan".
Były piłkarz reprezentacji Polski zaznaczył na antenie radiowej Trójki, że Włosi są wielką niespodzianką turnieju. - Oni nas wciąż zaskakują. Choćby wyjątkową rotacją: 19 zawodników grało już na tych mistrzostwach. Trener zmienia piłkarzy, którzy strzelają bramki, a ci zawodnicy, którzy wchodzą na ich miejsce, są naprawdę bardzo wartościowi. Widzimy tutaj kunszt selekcjonera, który wie, w którym momencie zareagować.
Zobacz serwis Polskiego Radia o Euro 2012 >>>
aj