Przemysław Tytoń wszedł na pozycję bramkarza po czerwonej kartce dla Wojciecha Szczęsnego. W rozmowie z dziennikarzem Jedynki podkreślał, że nie zależy mu na tym, by zostać zapamiętanym jako gwiazda jednego spotkania. Liczy się dla niego potencjalny historyczny sukces całego zespołu. Tytoń prawdopodobnie zastąpi Wojciecha Szczęsnego w kolejnym meczu - ze względu na czerwoną kartkę tego pierwszego.
Co się stało z naszą reprezentacją w drugiej połowie? Przemysław Tytoń zauważa, że w meczu zdarzają się po prostu różne fazy: lepsze i gorsze. - Trudno powiedzieć. Staraliśmy się grę kontrolować. Był taki moment w drugiej połowie, kiedy to Grecy przejęli inicjatywę. Nam ciężko było się obudzić - ocenia bramkarz polskiej reprezentacji.
Zauważa, że w pierwszej części spotkania to polska drużyna wykazywała przewagę. Niestety, nie wszystkie szanse udało się wykorzystać. Ten niepełny sukces odzwierciedlały zresztą nastroje w szatni. - Na pewno nie śpiewaliśmy - kwituje Przemysław Tytoń.
Teraz pozostaje skoncentrować się na następnych spotkaniach. - Niedługo mecz z Rosjanami. Karty nie zostały jeszcze rozdane. Musimy być skupieni i grać jak najlepiej - uważa. Nad tym spotkaniem zacznie zastanawiać się jednak trochę później, bo na mecz przyjechała jego rodzina i to jej zamierza poświęcić wolne godziny.
Mecz Polska-Grecja zakończył się remisem 1:1. Czekają nas jeszcze rozgrywki z Czechami i Rosją.
agkm
>>> Zobacz relację z dnia otwarcia Euro 2012