- Niektórym pewnie ciężko jest się odnaleźć między zawodową stabilizacją a tymi emocjami, które towarzyszą piłkarskim rozgrywkom. To taki czas, w którym w pewnym sensie zbliżamy się do wahnięć, jakich doświadczamy, gdy dzieje się w naszym życiu coś ważnego, coś przyjemnego, jak urlop czy urodziny - ocenia Anna Kędzierska, psycholog.
Na co dzień to kobietom pozwala się ponosić emocjom, którym w czasie mistrzostw poddają się mężczyźni. To przeskakiwanie z jednego świata do drugiego powoduje u wielu fanów rozdarcie. Po meczu ciężko jest powrócić do normalnych obowiązków, a w pracy wraz ze znajomi godzinami analizujemy ostatnie spotkanie, a nie skupiamy się na powierzonych nam zadaniach.
Jest jednak szansa, że w ciągu tych trzech tygodni nasza gospodarka nie upadnie. - Podobno jest na szczęście w Polsce grupa co najmniej 3 tys. osób, która się zarzeka, że nie są kibicami i pewnie na nich gospodarka w czasie Euro będzie bazować – pociesza Anna Kędzierska .
A jak godzi pracę z mistrzostwami Marcin Daniec i inni polscy kibice dowiedzą się Państwo słuchając załączonego dźwięku.
>>> Zobacz nasz serwis o Euro 2012