Już pół roku temu na 1 lipca - dzień finału - zaplanował bowiem ślub. - Gdy awansowaliśmy do ćwierćfinału, przemknęła mi po głowie myśl "co ze ślubem?". Z jednej strony cieszę się, że nie musiałem zmieniać planów, a z drugiej - zagrać w finale byłoby czymś wspaniałym - powiedział Maniatis.
Zobacz nasz serwis o Euro 2012 >>>
PAP/ aj