Kibice szturmują Kijów przed wielkim finałem

PAP
Marcin Nowak 01.07.2012
Kibice reprezentacji Włoch przed Stadionem Olimpijskim w Kijowie
Kibice reprezentacji Włoch przed Stadionem Olimpijskim w Kijowie, foto: PAP/EPA/ANDREW KRAVCHENKO

Prawie 350 tysięcy osób przekroczyło granicę Ukrainy w ciągu doby przed niedzielnym meczem finałowym w Kijowie - podała ukraińska Straż Graniczna.

O tytuł piłkarskiego mistrza Europy zmierzą się reprezentacje Hiszpanii i Włoch. 11 tysięcy kibiców z Hiszpanii i o połowę mniej z Włoch spodziewają się ukraińscy gospodarze niedzielnego meczu finałowego.
Centrum informacyjne "Ukraina 2012" podaje, że mecz na kijowskim stadionie obejrzą także kibice z Polski, Niemiec, Rosji i innych krajów, które uczestniczyły w turnieju.
Porządku podczas spotkania Hiszpania - Włochy będzie strzec siedem tysięcy milicjantów, w tym patrole konne.

Nie ma tłoku na granicach
Mimo napływu zagranicznych kibiców odprawy prowadzone są na bieżąco i tłoku na przejściach nie ma - poinformowano w komunikacie Straży Granicznej.
Według SG, w niedzielę dwa lotniska stolicy Ukrainy - w Boryspolu oraz w dzielnicy Żuliany - obsłużą 160 rejsów.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, na wieczornym meczu na Stadionie Olimpijskim w Kijowie może być aż pięciu prezydentów: Ukrainy, Polski, Włoch, Gruzji i Białorusi - Wiktor Janukowycz, Bronisław Komorowski, Giorgio Napolitano, Micheil Saakaszwili oraz Alaksandr Łukaszenka.
Mecz obejrzą także byli prezydenci Polski Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Swą obecność potwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Do Kijowa wybierają się też m.in.: wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak, minister sportu Joanna Mucha, minister kultury Bogdan Zdrojewski i marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Prócz nich na ostatni mecz Euro 2012 wybiera się b. przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Na finałowy mecz mają też przyjechać z Hiszpanii następca tronu, książę Filip i premier Mariano Rajoy.
Na trybunach zasiądzie również premier Włoch Mario Monti.

man

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!