Olimpiada w Wielkiej Brytanii rozgrywana będzie nie tylko w miejscach, w których siedem lat temu doszło do zamachów terrorystycznych, ale także w 40 lat po masakrze izraelskich sportowców na igrzyskach w Monachium. Izrael domagał się od Brytyjczyków, aby w Londynie minutą ciszy uczcić pamięć ofiar zamachów z 1972 roku. Organizatorzy olimpijskich zmagań nie zgodzili się na to.
5 września nad ranem ośmiu zamachowców z palestyńskiego Czarnego Września wdarło się na teren wioski olimpijskiej w Monachium po czym weszło do mieszkań przy Connollystrasse, gdzie zakwaterowani byli sportowcy z Izraela. Spośród 11 izraelskich sportowców, dwóch zostało zastrzelonych w szamotaninie, a pozostali zostali wzięci jako zakładnicy.
Po wielu godzinach negocjacji na miejscowym lotnisku doszło do nieudanej akcji odbicia zakładników. Oprócz izraelskich sportowców zginęło także pięciu terrorystów i niemiecki policjant. Po zamachu rząd Izraela stworzył tajną komórkę Mossadu, która po kolei eliminowała przywódców palestyńskiego Czarnego Września, wraz z jego liderem Ali Hassanem Salamehem. Ich działania stały się motywem przewodnim słynnego filmu Stevena Spielberga "Monachium".
Po latach w mediach pojawiało się coraz więcej informacji wskazujących, że masakry można było uniknąć, gdyby nie błędy niemieckich służb. Według dokumentów ujawnionych w ostatnich dniach przez tygodnik "Der Spiegel", Niemcy zignorowali w sumie 17 wskazówek, w tym kilka publikacji prasowych mówiących o możliwości zorganizowania zamachów w Monachium przez Organizację Wyzwolenia Palestyny.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
IAR/aj