Oni mogą przywieźć z Londynu medale

Jedynka
Piotr Grabka 27.07.2012
Agnieszka Radwańska
Agnieszka Radwańska, foto: PAP/Adam Ciereszko

Agnieszka Radwańska, dyskobol Piotr Małachowski, ciężarowiec Marcin Dołęga, wioślarska czwórka podwójna, żeglarze Mateusz Kusznierewicz i Dominik Życki oraz drużyna siatkarzy to jedni z naszych największych faworytów do medali olimpijskich.

Agnieszka Radwańska na tych samych trawiastych kortach w Londynie rozegrała niedawno swój pierwszy w karierze finał turnieju wielkoszlemowego. Nic więc dziwnego, że przed igrzyskami stawiana jest w gronie faworytek.

- Już zawsze będę miał stąd dobre wspomnienia, więc cieszę się, że tutaj jestem. Mam nadzieję, że pokażę ten sam tenis. Każdy turniej jest jednak inny, a to są igrzyska i każdy będzie chciał tu pokazać dobra formę, więc trzeba będzie się bardzo starać od początku – mówi starsza z sióstr Radwańskich.

Piotr Małachowski na poprzednich igrzyskach wywalczył srebrny medal. Do Pekinu jechał jako mało znany zawodnik, w Londynie wystąpi jako jeden z faworytów w rzucie dyskiem. Konkurencja będzie jednak bardzo silna.

- Jest mistrz olimpijski Gerd Kantner, więc to on będzie tym królikiem, którego my musimy gonić. No i wiadomo, chciałbym wygrać z Robertem Hartingiem, co będzie niewyobrażalnie ciężkie. Zawsze jadę na zawody, żeby z nim powalczyć i tak samo będzie teraz – zapowiada Małachowski.

Marcin Dołęga ma już na swoim koncie tytuł mistrza świata, ale wciąż czeka na medal olimpijski. Cztery lata temu w Pekinie był blisko szczęścia, ale skończyło się na czwartym miejscu. Przed kolejną próbą nasz ciężarowiec nie odczuwa jednak większej tremy.

– Mam swoje założenia, realizuje je i dążę do tego, żeby zdobyć ten medal. Jeśli przychodzi mi do głowy jakiś stresik, to od razu się od tego odłączam i zajmuję czymś innym. Po co zaśmiecać sobie głowę - tłumaczy Dołęga.

Londyn 2012 - serwis specjalny >>>

Po swój drugi medal olimpijski pojechał do Londynu Adam Korol. Cztery lata temu wraz z kolegami z wioślarskiej czwórki podwójnej sięgnął po złoto. Teraz, w swoim piątym z rzędu starcie na igrzyskach, chce udanie zakończyć bogatą karierę.

- Kolejnego czterolecia już bym nie wytrzymał. Mam nadzieję, że przeciwnik będzie na tyle – w cudzysłowie – łaskawy, że pozwoli nam popłynąć w finale. A tak poważnie – zrobimy wszystko ze swojej strony, żeby to zależało od nas, a nie od przeciwnika - mówi Korol.

Kolejny weteran w polskiej ekipie to Mateusz Kusznierewicz. 16 lat temu w swoim olimpijskim debiucie wywalczył złoto w żeglarskiej klasie Finn. 8 lat później, w tej samej konkurencji, zdobył brąz. Londyn to dla niego również pożegnanie z igrzyskami - tym razem wystąpi w klasie Star wspólnie z Dominikiem Życkim.

- Jedziemy do Londynu dobrze przygotowani. Jesteśmy w dobrej formie. Najbardziej bym się cieszył, gdyby Dominik, który żegluje ze mną od igrzysk w Pekinie, zdobył medal. Cztery lata temu byliśmy na czwartym miejscu, więc byłaby to wspaniała nagroda - podkreśla Kusznierewicz.

W sportach zespołowych w Londynie będą reprezentować nas jedynie siatkarze. Po ostatnich sukcesach i pierwszym w historii zwycięstwie w Lidze Światowej biało-czerwoni są bardzo mocnym kandydatem do medalu, nawet złotego.

- Coraz bardziej dociera do nas, że staniemy przed tak ogromną szansą zapisania się w historii. Igrzyska olimpijskie to w końcu nie jest zwykła impreza sportowa, tylko wielkie wydarzenie na całym świecie - mówi jeden z liderów kadry, Bartosz Kurek.

Wypowiedzi każdego z szóstki naszych olimpijczyków znajdziesz również w formie audio.

pg

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!