Przedstawiciel MKOl Denis Oswald zdementował doniesienia o tym, że olimpijscy oficjele będą kontrolować sportowców przed zawodami, by upewnić się, czy nie mają na bieliźnie niedozwolonego logo reklamującego firmy komercyjne.
Oswald wskazał, że takie kontrole byłyby "niepraktyczne", ale nie wykluczył, że może dojść do "kryptoreklamy przez zaskoczenie". Ostrzegł zarazem, że w przypadku stwierdzenia takich przypadków, nawet odruchowych, np. wskutek zdjęcia wierzchniej koszulki i odkrycia napisu pod nią, sportowcy zostaną surowo ukarani.
Wypowiadając się podczas otwarcia wystawy w budynku sądu najwyższego w Londynie Oswald zastrzegł, że zawodnicy powinni we własnym zakresie dopilnować, by na ich stroju nie było niedozwolonej reklamy i muszą liczyć się z konsekwencjami w razie złamania zakazu.
Na terenie wioski olimpijskiej dopuszczalna jest tylko reklama oficjalnych sponsorów MKOl. Zakaz paradowania w koszulkach z nazwami firm komercyjnych nie obowiązuje publiczności.
W czerwcu podczas Euro 2012 duński napastnik Niclas Bendtner został przez UEFA ukarany grzywną 100 tys. euro i zakazem udziału w meczu kwalifikacyjnym po tym, jak odsłonił napis na spodenkach reklamujący irlandzką firmę bukmacherską.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
man