Po słabym występie w półfinale swojej koronnej konkurencji - 200 m stylem motylkowym - polska pływaczka nie próbowała nawet ukrywać łez podczas rozmowy z Tomaszem Zimochem.
16-latka w sztafecie. Jędrzejczak rezygnuje >>>
Polka zajęła ostatnie, 16. miejsce w półfinale i, jak podkreśliła Jędrzejczak, było to dla niej wielkie zaskoczenie. - Czułam dużą rozpacz, może trochę zdziwienie - mówiła Otylia, nie wstydząc się potoku łez. - Z drugiej strony poczułam duża ulgę - dodała.
Otylia nie ukrywa, że start na igrzyskach w Londynie będzie zamknięciem pewnego etapu w jej życiu, chociaż nie tak wyobrażała sobie zakończenie kariery. - Ten wynik nie jest w ogóle adekwatny do pracy, jaką włożyłam w przygotowania - mówiła pływaczka. - Nie jest nawet adekwatny do tego, jak pływałam na rozgrzewce przed startem - wyjaśniała z żalem.
Podczas rozmowy z Tomaszem Zimochem Otylia na szczęście nie zapomniała o swoich wcześniejszych sukcesach sportowych. - Jestem i będę historią polskiego pływania - stwierdziła zawodniczka, dodając, że występ w Londynie zawdzięcza własnej pracy i pieniądzom, które wyłożyła na przygotowania do swoich czwartych w życiu igrzysk.
Sylwetka polskiej pływaczki - Otylia Jędrzejczak
Więcej we wzruszającej rozmowie Tomasza Zimocha z polską pływaczką.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
ah, polskieradio.pl