Historia 71-latka jest fascynująca. W 1964 roku na igrzyskach w Tokio wystartował w konkursie skoków przez przeszkody. Wielkiego sukcesu nie osiągnął, więc zajął się karierą naukową, zrobił doktorat na uniwersytecie Duke w Północnej Karolinie i stał się biznesmenem. Jednak wciąż nie potrafił porzucić jazdy konnej i codziennie przed pracą, o piątej rano udawał się na trening.
Gdy przeszedł na emeryturę pomyślał, że chciałby jeszcze raz spróbować swoich sił na igrzyskach i spełnił marzenie. Wystąpił cztery lata temu na igrzyskach w Pekinie, gdzie także był najstarszym olimpijczykiem. Wciąż jednak trenował i zakwalifikował się także na kolejne igrzyska w konkursie ujeżdżania.
- Kiedy zająłem się ujeżdżaniem pomyślałem, że to znacznie bardziej interesujące niż skoki przez przeszkody. Trzeba o wiele więcej wysiłku, żeby dobrze wytrenować konia, a do tego trzeba znacznie więcej myśleć - podkreślił najstarszy olimpijczyk startujący w Londynie.
Jeśli chcesz dowiedzieć się jakie plany na przyszłość ma 71-letni Japończyk - posłuchaj całej relacji Michała Gąsiorowskiego.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
aj