Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel to pierwsza polska para, która stanęła na podium turnieju z cyklu World Tour. W poprzednim sezonie ta sztuka udała im się aż trzykrotnie. Jednak kilka miesięcy temu Fijałek doznał poważnej kontuzji kolana. Wrócił, ale nie wiadomo na ile po takich kłopotach stać będzie nasz duet w Londynie.
- O kontuzji zapomniałem dawno temu. Nie myślę o tym na treningu, a tym bardziej w czasie meczu – mówi stanowczo Fijałek.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
Od kilku dni para naszych siatkarzy plażowych trenuje w samym sercu Londynu, niedaleko słynnego Big Bena. - Z godziny na godzinę czujemy się coraz lepiej. Adrenaliny, ani presji na razie nie czujemy. Staramy się o tym nie myśleć, tylko zrelaksować - trochę pograć, pooglądać telewizję – przyznaje Prudel.
- Chłopaki potrzebują jeszcze trochę czasu, żeby przyzwyczaić się do piasku. Na ostatnich dwóch turniejach dużo padało i piasek był bardzo twardy, tutaj warunki są inne – dodaje trener zawodników, Martin Olejnak.
Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel rywalizować będą w grupie z parami z Łotwy, RPA i USA. Celem minimum biało-czerwonych jest awans do kolejnej rundy.
Więcej w materiale reporterskim Rafała Bały.
pg