Bartman zachwycony: kibice nas rozpieścili

PAP
Artur Jaryczewski 30.07.2012
Bartman zachwycony: kibice nas rozpieścili
foto: PAP/Adam Ciereszko

- Każde spotkanie jest dla nas jak finał, o meczu z Włochami już zapomnieliśmy - zapewnił atakujący siatkarskiej reprezentacji Polski Zbigniew Bartman.

Podopieczni Andrei Anastasiego pokonali w niedzielę Italię 3:1 prezentując, szczególnie w czwartym secie, wygranym do 14, bardzo dobrą grę. O popadaniu w samozachwyt w polskiej ekipie nie ma jednak mowy. - Cały czas musimy pracować nad sobą. Mecz z Włochami absolutnie nie był naszym najlepszym w karierze. Nazwałbym go dobrym, ale nie rewelacyjnym. Stać nas na znacznie lepsza grę, we wtorek chcemy ją pokazać. Stosujemy zasadę małych kroczków. Po jednym spotkaniu od razu koncentrujemy się na następnym. Tylko z taką mentalnością możemy wygrywać - podkreślił Bartman.

We wtorek biało-czerwoni w drugim meczu olimpijskiego turnieju zmierzą się z Bułgarią. Ostatnio Polacy grali z Bułgarami 7 lipca w półfinale Ligi Światowej i na ich terenie zwyciężyli 3:0. Atmosfera tego meczu była niezwykle gorąca, a po jego zakończeniu zwycięzcy musieli wręcz uciekać z parkietu przed wściekłymi fanami gospodarzy.

- To będzie zupełnie inne spotkanie. Temu w Sofii towarzyszyło mnóstwo nerwów, oni grając u siebie byli pod wielką presją. Teraz za to godzina będzie nietypowa (11.30 czasu miejscowego), ona na pewno będzie miała znaczenie, ale mam nadzieję, że nie w naszej grze. Z Australią przyjdzie nam grać jeszcze wcześniej, bo już o 9.30, ale na zgrupowaniach trenujemy w tych godzinach i potrafimy dać z siebie wiele - zapewnił zawodnik Asseco Resovii Rzeszów.

Występy biało-czerwonych przyciągnęły do hali Earls Court w Londynie tłumy polskich kibiców. Bartman nie był zaskoczony, że przy okazji niedzielnego meczu atmosfera była taka, jakby odbywało się gdzieś w kraju. - Powiem nieskromnie - kibice nas rozpieścili i przyzwyczaili do tego, że gdziekolwiek nie gramy, to oni tam są i nas wspierają. To dodaje nam skrzydeł i liczę, że przy okazji kolejnych spotkań będzie tak samo - podkreślił.

Londyn 2012 - serwis specjalny >>>

PAP/aj

sortuj
liczba komentarzy: 0
    Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy, możesz być pierwszy!