Poprzedni najlepszy wynik w historii należał również do nich i wynosił 37,04. Przed rokiem w mistrzostwach świata w Daegu pobiegli dokładnie w takim samym składzie.
Po drugiej zmianie na prowadzeniu byli jeszcze Amerykanie, ale po trzeciej Yohan Blake oddał rekordziście świata na 100 i 200 m Usainowi Boltowi pałeczkę niemal równocześnie z rywalami. Pięciokrotny mistrz olimpijski po raz kolejny w Londynie pokazał klasę i doprowadził sztafetę na pierwszym miejscu, zapewniając sobie szósty złoty medal igrzysk w karierze.
Reprezentacja USA, która zakończyła rywalizację na drugim miejscu, wyrównała poprzedni rekord globu - 37,04. Po brąz, po dyskwalifikacji Kanadyjczyków, sięgnęła sztafeta Trynidadu i Tobago - 38,12.
Bohater przez wielkie "B"
Bolt zrobił coś, czego nie udało się nikomu w historii. Powtórzył sukces sprzed czterech lat w Pekinie, czyli trzykrotnie sięgnął po złoto. Był najlepszy na 100, 200 i 4x100 m. W ostatniej konkurencji wraz z kolegami poprawił czasem 36,84 o 0,2 s rekord globu. Dotychczasowy najlepszy rezultat w historii, który również należał do nich, ustanowiony był przed rokiem, w mistrzostwach świata w Daegu.
W lekkoatletycznej tabeli wszech czasów Bolt jest na czwartym miejscu. Lepszym bilansem mogą pochwalić się Fin Paavo Nurmi (dziewięć razy złoto w latach 1920-28), Amerykanin Carl Lewis (dziewięć razy złoto w latach 1984-96) i jego rodak Ray C. Ewry (osiem razy złoto w latach 1900-08).
- To dla mnie wspaniały okres. Zakończyć igrzyska rekordem świata i trzecim złotym medalem to coś, o czym wszyscy marzą. Wiedziałem, że to jest w naszym zasięgu i tylko wypełniliśmy nasze zadanie - ocenił Jamajczyk.
Londyn 2012 - serwis specjalny >>>
mr